[ Pobierz całość w formacie PDF ]

roku powinno się kręcić sporo turystów.
Wyczuwając jej skrępowanie, nie odzywał się, dopóki nie dotarli do głównej
drogi.
- Skąd znasz Slaterów? - spytał, licząc na to, że neutralny temat pozwoli się jej
odprężyć.
- Moja agentka przedstawiła nas sobie, kiedy się tu przeprowadziłam.
- Twoja agentka mieszka na Vineyard?
- Nie, w Nowym Jorku. Ale ma kontakty zawodowe z Robem.
- Od początku cię reprezentuje?
- Właściwie tak. Diane znalazła wydawcę na moją pierwszą książkę. Ale
zgłosiłam się do niej dopiero po tym, jak sama umieściłam w pismach
literackich kilka mniejszych tekstów. -Roześmiała się cicho. - W owym czasie
nie byłam pewna, czy to, co
75
piszę, w ogóle nadaje się do druku. Nie miałabym odwagi szukać agenta.
Dlatego najpierw chciałam spróbować sama.
- Jak na nią trafiłaś?
- Przez wspólnego znajomego. - Ponownie parsknęła śmiechem. - Wygląda na
to, że wiele zawdzięczamy naszym przyjaciołom.
- Ten wspólny znajomy też jest pisarzem?
- Simon? Tak. Napisał powieść kryminalną i od lat pracuje nad kolejną. Boże,
co to za typ!
- W jej oczach pojawił się wyraz rozczulenia.
- Powinien był raczej zrobić karierę w teatrze. Za pomocą makijażu i
przebrania umie przeistaczać się w najróżniejsze postaci. W dodatku potrafi
naśladować każdy akcent. Jest naprawdę niesamowity. Nawet nie wiesz, ile
razy urządzał przedstawienie, żeby poprawić mi humor.
- %7łeby poprawić ci humor? Spojrzała na swoje splecione dłonie.
- Byłam w dość kiepskim stanie psychicznym, kiedy zamieszkałam na
wschodnim wybrzeżu.
- Na wschodnim? Czyli gdzie?
- W Maine. Wkrótce po rozwodzie. Czułam się samotna i zagubiona.
- I on, ten Simon, zapełnił pustkę? Podniosła wzrok.
- Po prostu był przyjacielem. To wszystko. Bardzo potrzebowałam kogoś
bliskiego.
- Nie masz rodziny?
76
- Mam. - W milczeniu obserwowała przesuwający się za szybą krajobraz.
Doug odczekał chwilę, po czym spytał:
- Zawiedli cię?
- To raczej ja ich zawiodłam. Chcieli, żebym wyszła za mąż, urodziła dzieci,
była dobrą matką i uległą żoną. - Starała się ukryć gorycz w głosie.
- Nie spełniłaś ich nadziei.
- Nie. Uważałam, że należy mi się coś więcej.
- Na przykład?
- Na przykład... - Na przykład miłość. Przyjazń. Zaufanie. Troska. Lojalność. -
Nieważne.
Ale to było ważne i Doug miał tego świadomość. Wiedział jednak, że nie
powinien drążyć zbyt głęboko. Sasha powoli się otwiera. Z czasem wyjawi mu
inne swoje tajemnice, te, które skrywa na dnie serca.
- Pewnie teraz rodzice są z ciebie dumni - rzekł.
- Nieszczególnie. To farmerzy, hodują ziemniaki. Oczywiście -dodała
pośpiesznie - nie ma nic złego w uprawie warzyw. Sam... -wciągnęła w płuca
powietrze - Sam też jest farmerem. Oni wszyscy bardzo ciężko pracują; nie
rozumieją marzycieli.
Oderwał spojrzenie od drogi i utkwił w ponurej twarzy swojej pasażerki.
- Uważasz się za marzycielkę?
- Oni tak uważają. %7łe bujam w obłokach. %7łe myślę o niebieskich migdałach. A
ja? Hm, może jestem romantyczką. Chociaż nie,
77
bardziej idealistką. W swoich powieściach szukam ideałów. -Westchnęła
zrezygnowana. - Rodzice tego nie akceptują.
- Widujecie się?
- Nie. Oni mieszkają w Aroostook w środkowej części stanu Maine. Od czasu
rozwodu nie byłam tam ani razu.
- Nawet kiedy już zdobyłaś sławę?
- Nie jestem sławna, przynajmniej nie myślę o sobie w tych kategoriach.
Jestem pisarką, której po prostu dopisało szczęście. Nareszcie dobrze się czuję
we własnej skórze, nabrałam pewności siebie. Chyba nie umiałabym wrócić na
stare śmieci, nawet z wizytą.
- Tęsknisz?
Pokręciwszy głową, wybuchnęła śmiechem, po czym znów utkwiła spojrzenie
w mijanym krajobrazie. Widok wrzosowiska, dzikich jabłoni pełnych
owoców, krzewów borówki, zawsze działał na nią kojąco.
- Tak, czasem tęsknię - przyznała cicho.
- Mam dobre wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam, jak łaziłam po drzewach,
jak mama tuliła mnie, kiedy w nocy śniły mi się koszmary, jak tata brał mnie
na barana. - Urwała. Po chwili dodała, ale innym tonem, zgorzkniałym i
ponurym: - Potem wszystko się zmieniło. Zaczęło brakować pieniędzy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl