[ Pobierz całość w formacie PDF ]

było  pogwałceniem zasad bezpieczeństwa".
- Chyba cię zrozumiałem, tato. Było mi bardzo ciężko... Ale ty chyba naprawdę
wiedziałeś więcej ode mnie. Cieszę się, że tu jesteśmy i że nie bierzesz udziału
w walce z własnym narodem.
To niezwykłe wyznanie w ustach mojego syna  komunisty" odebrało mi mowę. Nie
mogłem wydusić jednego słowa. A on patrzył na mnie.
- Dlaczego generał Jaruzełski się na to zdecydował, przecież to Polak, taki sam
jak ty i ja?
- Wiesz, to na swój sposób tragiczna postać... też musiał podejmować życiowe
wybory pod presją, jak ja. Tylko między nami jest taka różnica, że on jest
fanatycznym komunistą, a ja nie jestem fanatycznym antykomunistą.
- Ale ja dalej nie rozumiem, tato - upierał się Wal-dek - przecież to Polak. To
nie Rosjanie, a on wysłał czołgi przeciwko swoim rodakom.
Trudno mi to było wytłumaczyć komuś, kto nie przeżył tego co ja w czasach
stalinizmu, kiedy łamano ludzkie charaktery i ludzkie dusze, i wiele z nich
wbrew rozsądkowi, wbrew oczywistym faktom szło na zatracenie. Coś podobnego
stało się z Jaruzelskim. Pochodził ze szlacheckiej rodziny, więc to jemu
bardziej przystawałaby rola obrońcy godności Polaków, bo tak nakazywała tradycja, niż mnie,
wywodzącemu się z warszawskiego proletariatu, mój ojciec był zwykłym
robotnikiem. On dopuścił się zdrady, przechodząc na stronę naszych
ciemiężycieli. To ci już tłumaczyłem przy jakiejś okazji, kim byli ludzie z
kompleksem chleba i soli. Jaruzelski też przecież wycinał syberyjską tajgę i
widocznie ten kompleks zagłuszył w nim wszystkie uczucia, łącznie z
przyzwoitością. Uczynił z niego tchórza, który się ustawia po stronie
silniejszego. W wyniku układu został pierwszym marionetkowym prezydentem III
Rzeczypospolitej, co prawda szybko zrezygnował, ale był to fakt. Słyszałem, że
prowadzi różne polemiki na słowa ze swoimi adwersarzami, że do niczego się nie
przyznaje i przedstawia swoje racje jako jedynie słuszne. Jestem przekonany, że
za wszelką cenę chce wykreować swój wizerunek jako dobrego ojca narodu, który
był wprawdzie surowy, jak było trzeba, przyłożył, ale kochał swoje dzieci. Nie
wierz w to, to są wyznania narcyza, który nie widzi nikogo poza sobą. Założę
się, że wiele czasu spędza przed lustrem, niczym książę Poniatowski,
przymierzając miny, z którą tu najkorzystniej wkroczyć na pomnik. Pewnie jest
przekonany, że naród mu go wystawi. Myślisz, że mu wystawi? Ja tak nie myślę.
Wygrywa ze mną w sondażach? Większość uważa go za bohatera, a mnie za zdrajcę?
Trzeba tylko trochę poczekać, już wkrótce my obaj staniemy się petentami
historii, i to ona nam wystawi rachunek.
Pamiętaj, że jeszcze nie tak dawno bohaterów Armii Krajowej nazywano zaplutymi
karłami reakcji, mordowano i grzebano w zbiorowych mogiłach, a dzisiaj ich
imionami nazywa się ulice. A co było
z twórcami Konstytucji Trzeciomajowej? Oskarżano ich
0 upadek Polski, a dzisiaj 3 Maja to narodowe święto. Wywieszasz tego dnia
biało-czerwoną flagę? Właśnie...
Co ja myślę o sobie? Mam nadzieję, że jak mi zabije dzwon, nie odwrócą się ode
mnie ze wstrętem Hugo Kołłątaj i moi koledzy akowscy. Kościuszkę
1 Pułaskiego dawno już mam po swojej stronie, w końcu szedłem po ich śladach.
Piętnastego września 1986 roku przyjąłem obywatelstwo amerykańskie. Przez kilka
lat się przed tym wzbraniałem, ale w osiemdziesiątym czwartym roku przestałem
być polskim obywatelem, po prostu to obywatelstwo mi odebrano, a potem sąd
wojskowy skazał mnie na karę śmierci. Pomyślałem więc sobie, że nie wiadomo, czy
kiedykolwiek będę mógł wrócić do Polski, i że nadal będę ścigany przez KGB i
polski kontrwywiad. I jeżeli coś mi się stanie, to inna będzie reakcja władz
amerykańskich, gdy będę obywatelem USA, a inna, gdy pozostanę bezpaństwowcem.
Z tym obywatelstwem wyniknął pewien problem, bo mój pobyt w Stanach trwał
krócej, niż wymagały tego przepisy dla cudzoziemców. Wtedy, opierając się na
moim przykładzie, Kongres uchwalił odpowiednią ustawę i ja pierwszy z niej
skorzystałem.
Przeżycie było duże, muszę ci powiedzieć. Sędzia wiedział, kim jestem, i
traktował mnie z wyjątkową życzliwością. Wybaczał mi moje nieskładne odpowiedzi,
bo ze wzruszenia się jąkałem. Potem było przyjęcie w domu pod Waszyngtonem, w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl