[ Pobierz całość w formacie PDF ]
boku na bok, marząc, żeby zrobić to...
S
R
ROZDZIAA PITY
Pochylił głowę i odszukał jej usta z bezbłędną precyzją. Powiódł wokół
nich językiem, ale Erin próbowała się wyrwać. Zrozpaczona czuła, że jego
zmysłowy żar i obezwładniający zapach biorą ją we władanie. Nie mogła po-
zwolić mu się całować, już nigdy!
- Mylisz się - wymamrotała. - Nie spałam w nocy, bo rozmyślałam, co
zrobić, żebyśmy wreszcie mogli stąd wyjechać.
- Kłamczucha - odparł spokojnie Zahir. Jedną dłonią chwycił jej podbró-
dek, unosząc lekko głowę, drugą zaś wsunął pod włosy. - Zapewniasz, że masz
mnie dosyć, ale twoje ciało mówi coś zupełnie innego.
Na widok sterczących pod bluzką sutków uśmiechnął się z zadowole-
niem.
Wyglądała bardzo przyzwoicie w zapiętej pod szyję koszuli i długiej
spódnicy; w skromnym stroju kusiła go jeszcze bardziej. Dobrze jednak wie-
dział, że tylko udaje niewinną. Wolał wprawdzie doświadczone i pewne siebie
kochanki niż nieśmiałe dziewice, kiedy jednak Erin rumieniła się, patrząc na
niego wielkimi, szarymi oczami, marzył, żeby należała tylko do niego.
- Wiem, czego pragniesz, Erin - odezwał się niskim głosem, a dziewczy-
na poczuła jego oddech przy swoim uchu. Delikatny dreszcz przebiegł jej po
plecach. - Chcesz, żebym cię rozebrał, położył się na tobie i wziął cię mocno i
szybko, tak abyśmy oboje oszaleli z rozkoszy.
- Nie! - krzyknęła, próbując nie słuchać jego uwodzicielskiego głosu i nie
wyobrażać sobie tego, co właśnie usłyszała. Zacisnął mocniej palce na jej pod-
bródku i pochylił głowę. Zdesperowana kopnęła go z całej siły w nogę. - Wola-
łabym iść do łóżka z grzechotnikiem niż z tobą.
Zahir zaklął i na chwilę zwolnił uścisk.
S
R
- Ty mała dzikusko, czas cię oswoić. - Chwycił ją mocno w talii, gdy
próbowała się wymknąć, i popchnął na szezlong. Natychmiast przygwozdził ją
swoim ciężarem do poduszek.
- Puść mnie, barbarzyńco! - Okładała go pięściami, złapał więc jedną rę-
ką za jej nadgarstki i unieruchomił, żeby mu już nie przeszkadzała.
- Gdyby ojciec wiedział, jaka z ciebie wariatka, nie naciskałby, żebym się
z tobą ożenił.
Ciszę, która nastąpiła po wyznaniu Zahira, przerwał dopiero histeryczny
śmiech Erin.
- Król chce, byśmy się pobrali? Skąd mu to przyszło go głowy? - pytała,
ignorując jego grozne spojrzenie.
- Dla dobra Kazima, rzecz jasna. Nie ma innego powodu. - Zahir zacisnął
zęby na wspomnienie dzisiejszej rozmowy.
Skoro dziewczyna przysięgła poświęcić się dziecku, a Zahir wcześniej
deklarował, że też zatroszczy się o chłopca, ojciec stwierdził, że byłoby roz-
sądnie, gdyby się pobrali. Co więcej, obowiązkiem Zahira było zapewnić opie-
kę rodzinie zmarłego brata.
Król dodał również, że nadszedł czas, by syn się ustatkował. Skoro ma
rządzić państwem, potrzebna jest mu żona, a w tej roli najlepsza będzie matka
przyszłego władcy. Zahir w odpowiedzi burknął pod nosem coś w rodzaju po
moim trupie". Nie odwiódł jednak ojca od tego planu, gdyż jego aluzja, że Erin
może nie być tak święta, jak się wydaje, rozdrażniła tylko starego króla.
- Ona szczerze kocha chłopca, i tylko to się liczy. - Stanowczy ton zamy-
kał dalszą dyskusję.
Zahira kusiło, aby wyjawić wszystko, czego na temat dziewczyny dowie-
dział się Omran, lecz ojciec był stary i słaby, postanowił więc oszczędzić mu
tych informacji. Wolał, by trwał w przeświadczeniu, że Erin osłodziła Fai-
S
R
salowi ostatnie miesiące życia. Teraz, kiedy patrzył na jej zarumienione po-
liczki i zmysłowe usta, przyszło mu do głowy, że taka jak ona nawet świętego
przywiodłaby do grzechu. Zaśmiał się.
- Zapewniam cię, że jesteś ostatnią kobietą na świecie, którą chciałbym
poślubić. Ojcu zależy jednak na dobru Kazima.
Erin nie była pewna, czy to jedyny powód. Przerażona myślała, że król
postanowił ich wyswatać, by Zahir adoptował chłopca, wówczas ona nie bę-
dzie już mogła zabrać go do Anglii i utknie na dobre w Qubbah, wrobiona w
małżeństwo z piekła rodem. Chyba że porzuci Kazima.
- Ty też nie jesteś moim księciem z bajki - warknęła w odpowiedzi. -
Oboje możemy spać spokojnie, bo i ja nie wyszłabym za ciebie, nawet gdybyś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]