[ Pobierz całość w formacie PDF ]

posyłamy wojsko. Albo też nic nie robimy i tym samym ryzykujemy,
że nikt nie pozostanie przy życiu.
- Proponujesz powołanie własnej armii?
- Nie powołamy, a wynajmiemy. Już kiedyś tak zrobiliśmy.
Wolisz, żebyśmy zostawili niewinnych ludzi w rękach bezwzględnych
bandytów i modlili się o cud?
130
RS
- Przyznaję, że nie wierzę w skuteczność pobożnych życzeń, ale
żeby zaraz armia...
- Decyduj się - przerwała mu ostro.
- Wiesz, myślałem, że jesteś słodką, delikatną kobietką.
- Bywam i słodka... Ale nie będę stać z założonymi rękoma, gdy
matka Melody...
- Więc co zrobimy?
- Zadzwonimy najpierw do Michaela, a potem do ojca.
- A potem?
- Potem się zobaczy.
- Mogę cię pocałować?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo wychodzę za mąż - powiedziała głośno.
W myśli zaś dodała: jeżeli nie wiesz za kogo, to twoja strata.
Powiedz, że mnie kochasz, a pozwolę się pocałować.
Ralph, który nie zawsze umiał czytać w myślach, odsunął się,
mrucząc:
- A tak, zapomniałem.
- Zadzwoń do Michaela - poleciła sucho. Okazało się, że brat jest
w Wenezueli.
- To dzwonimy do taty.
Rodziców też nie było, pojechali na Hawaje, na tygodniowy
kongres prawników.
- Czy nikt z twojej rodziny nie może siedzieć w kraju?
131
RS
- Becky siedzi, ale z niej nie będzie pożytku, bo już dawno temu
wycofała się z zarządu. Czyli zostaję ja.
- Ty? - spytał Ralph z taką miną, że Hope poczuła się dotknięta.
- Wyobraz sobie. Jestem jednym z wiceprezesów. Daj mi
telefon. - Wybrała numer i powiedziała głosem, w którym nie było
cienia wahania: - Mówi Hope Latimore. Proszę przekazać naszemu
człowiekowi w Geetanie, że odpowiedzią jest  T".
Odłożyła słuchawkę bardzo zadowolona z siebie. Teraz Ralph
miał tak komiczną minę, że roześmiała się serdecznie.
- Półtora miliona - szepnął. - Ot tak?
- Ot tak - powtórzyła. - Może uda się trochę obniżyć cenę albo
spłacić ratami.
- Albo zażądają dwa razy więcej.
- Może, ale to nie twoje pieniądze, a chodzi o twoją siostrę.
Masz ochotę na kolację?
Drgnęły jej kąciki ust, gdy uświadomiła sobie komizm sytuacji:
od rzucenia milionów porywaczom musiała przejść do wrzucenia
czegoś do garnka. Przy takim przeskoku można stracić równowagę. W
jednej chwili miliony dolarów, w drugiej prozaiczne hamburgery.
Wszystko na jej głowie.
Przypomniała sobie sytuację sprzed siedmiu lat, gdy włączyła się
w ruch na rzecz ochrony środowiska. Do białej gorączki doprowadzał
ją projekt autostrady budowanej przez Latimore Incorporated, która
miała biec przez Berkshires.
132
RS
Pewnego dnia tak się zdenerwowała, że samowolnie zarządziła
przerwanie robót. Potem ze strachu schowała się w szafie.
Ojciec wyciągnął ją stamtąd i powiedział bez gniewu:
- Udowodnij nam, że masz rację.
Wiele ją kosztowało, by stanąć w obliczu rodziców i Michaela,
lecz spisała się dzielnie. Przedstawiła swój punkt widzenia w tak
przekonujący sposób, że podtrzymano jej decyzję i zamiast
autostrady, powstał szlak turystyczny.
Ponadto, w dowód uznania, mianowano ją kierownikiem biura
do spraw ochrony środowiska. Najmłodsza latorośl Latimore'ów nie
nadużywała władzy. Dopiero teraz skorzystała z posiadanych
uprawnień.
Zadzwonił minutnik i na piętrze natychmiast zatupotały dwie
pary nóg.
- Uważaj - szepnął Ralph, zaglądając Hope przez ramię. -
Zamyśliłaś się, a hamburgery prawie czarne.
- Zamknij się - syknęła ze złością.
- Zamknij się! - powtórzył Ralph z przekąsem. - Czy to nie za
mocne?
Pocałował ją w czoło i roześmiał się, gdy prychnęła
zdegustowana.
- Bezczelność! - burknęła zagniewana. - Korzystasz z tego, że
mam zajęte ręce...
Teraz pocałował ją w zaróżowiony policzek. Odepchnęła go
łokciem, postawiła talerz na stole i podparła się pod boki.
133
RS
- Uważaj, mój drogi! - To mówiąc, lekko uniosła prawą nogę. -
Solidny kopniak w łydkę dobrze ci zrobi. Lekarz bardzo się ucieszy.
- Ja tylko żartowałem.
- %7łeby mi się to więcej nie powtórzyło! Siadaj!
Ralph posłusznie usiadł. Eddie wbiegł do kuchni i przystanął
zdziwiony.
- Dlaczego tu tak cicho? - zapytał.
- Wujek i ja przed chwilą... medytowaliśmy.
- To jak mówienie pacierza?
- Coś w tym guście. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl