[ Pobierz całość w formacie PDF ]

spokój. Nie odchodx! Mamy sobie tyle do powiedzenia, tyle czasu do
nadrobienia. Chcia³a mu wyznaæ, ile dla niej znaczy i jak wiele mu za-
wdziêcza.
Thorpe sprawdza³ magnetofon, s³uchaj¹c jednoczeSnie instrukcji Da-
nielsa. Liv obserwowa³a ich oczami pe³nymi ³ez. Och, Thorpe, pomySla-
³a. Nie zniosê ponownej pustki. Nie teraz, kiedy wiem, co znaczy byæ
z tob¹. Chcê mieæ pewnoSæ, ¿e wystarczy wyci¹gn¹æ d³oñ, aby ciê do-
tkn¹æ. Chcê znowu kochaæ, trzymaæ twoje dziecko w ramionach. Och
proszê, nie pozbawiaj mnie ¿ycia, w³aSnie teraz, kiedy dopiero co na-
uczy³am siê czuæ.
G³êboko wci¹gnê³a powietrze w p³uca i przycisnê³a palcami oczy. Po-
nownie spojrza³a na niego  na imponuj¹c¹, atletyczn¹ sylwetkê i twarz
o wymownym, g³êbokim spojrzeniu. Czy odczuwa³ lêk? O czym mySla³?
Czy pamiêta³ o tym, i¿ nikt nie jest niezniszczalny? Ale ty musisz nim
byæ, Thorpe. Dla mnie. Dla nas.
Czego on tak naprawdê teraz ode mnie potrzebuje? Przecie¿ n i e
t e g o  nagle uzmys³owi³a sobie. On potrzebuje wsparcia, nie rozhiste-
ryzowanej baby, która wiesza siê na nim, ¿¹daj¹c, aby o niej mySla³. On
186
musi teraz wytê¿yæ ca³y swój intelekt... Gdybym tylko mog³a z nim pójSæ.
Ale nie mogê. Nie mogê pójSæ z nim, ale mogê coS mu daæ.
Zauwa¿y³a, jak budynek pospiesznie opuszcza dwóch asystentów
senatora i jak nikn¹ z pola widzenia. A wiêc Morrow dotrzyma³ pierw-
szej czêSci umowy. Teraz pozosta³ ju¿ tylko Wyatt. Thorpe w zamian za
Wyatta.
Mobilizuj¹c wszystkie si³y, Liv podesz³a do niego.
 Thorpe!
Odwróci³ siê Na jej policzkach wci¹¿ by³o widaæ Slady ³ez, ale twarz
zdawa³a siê dziwnie pogodna.
 Ty zawsze stawa³eS na g³owie, aby mnie wyprzedziæ w podaniu
sensacyjnej wiadomoSci  spokojnie powiedzia³a.  Mam nadziejê, ¿e
ta bêdzie równie sensacyjna. Spisz siê dobrze. Potrzebujê kopii dla mo-
jej stacji.
USmiechn¹³ siê serdecznie i poca³owa³ j¹.
 Tylko nie zapuszczaj siê zbyt daleko na mój teren, Carmichael.
Liv przywar³a do niego jeszcze raz.
 Mam nadziejê, ¿e zd¹¿ysz na mój serwis o pi¹tej trzydzieSci.
 Zawsze ciê lubi³em, T.C.  zauwa¿y³ Daniels.  I jak siê zdaje, ta
dama równie¿  obrzuci³ Thorpe a badawczym spojrzeniem.  Mo¿esz siê
jeszcze wycofaæ.
 Thorpe mia³by zrezygnowaæ z wy³¹cznoSci?  Liv cofnê³a siê nie-
co, staraj¹c siê opanowaæ dr¿enie.  Chyba jednak niezbyt dobrze go
pan zna.
 Liv.  Thorpe przyci¹gn¹³ j¹ jeszcze raz do siebie.  PomySl,
gdzie chcia³abyS spêdziæ miodowy miesi¹c. Mnie odpowiada³by Pary¿.
 Ostrzega³eS mnie, ¿e jesteS romantykiem.  Po chwili Thorpe od-
wróci³ si¹, chc¹c przejSæ przez ulicê.  Thorpe!  Liv nie mog³a siê
powstrzymaæ, aby go nie zawo³aæ. Kiedy siê odwróci³, ukrywszy praw-
dziwy powód, powiedzia³a:  JeSli pozwolisz siê zabiæ, bêdzie to kiep-
ski interes.
RozeSmia³ siê od ucha do ucha.
 DziS wieczorem zamówimy pizzê. Ja wrócê.
Szybko przeszed³ przez ulicê i znikn¹³ wewn¹trz budynku. Rozpo-
cz¹³ siê najtrudniejszy okres oczekiwania.
Thorpe mia³ prawie gotowy plan dzia³ania. Jad¹c wind¹ w towarzy-
stwie uzbrojonego wartownika, porz¹dkowa³ w g³owie pytania. Podstêp
mia³ polegaæ na tym, aby spacyfikowaæ go, prowadz¹c spokojn¹ rozmo-
187
wê; sprawiæ, aby siê otworzy³. Thorpe by³ przekonany, ¿e wyjdzie z tego
obronn¹ rêk¹. Liban wiele go nauczy³.
Korzysta³ z tej windy wiele razy. To, co mia³ zrobiæ, by³o jedynie
czêSci¹ rutynowo wykonywanych czynnoSci. Czy¿ Alex Haley nie prze-
prowadza³ wywiadu z Rockwellem, podczas gdy lider amerykañskich na-
zistów przez ca³y czas bawi³ siê broni¹? I to by³ niesamowity wywiad.
Reporterzy nie zawsze mog¹ siê kierowaæ rozs¹dkiem.
Winda otworzy³a siê i po chwili Thorpe min¹³ hol. PodSwiadomie
czu³, i¿ by³o tu znacznie wiêcej uzbrojonych osób, ni¿by na pierwszy rzut
oka siê zdawa³o. Nie zwraca³ jednak na to uwagi i po chwili puka³ ju¿ do
drzwi biura Wyatta.
 T.C.?  us³ysza³ niespokojny g³os Morrowa.
 Tak. Jestem sam.
 Wchodx powoli. Mam doskona³y widok na drzwi.
Thorpe zrobi³ to, co mu polecono. Morrow sta³ przy wejSciu do gabi-
netu Wyatta, trzymaj¹c w rêku pistolet wycelowany w g³owê senatora.
 T.C.  Twarz Wyatta, zazwyczaj purpurowa, tym razem by³a szara
jak popió³.  Ty chyba zwariowa³eS.
 Jak siê pan ma, senatorze?
 Nic mu nie jest  warkn¹³ Morrow, jego oczy uwa¿nie lustrowa³y
przestrzeñ za Thorpe em.  Zamknij drzwi i odsuñ siê od nich.  Kiedy
Thorpe wype³ni³ jego polecenie, ruchem g³owy poleci³ mu, aby siê zbli¿y³.
Zauwa¿y³ magnetofon.  Postaw go na pod³odze i zdejmij marynarkê.
 Nie mam broni, Ed  uspokaja³ go Thorpe, Sci¹gaj¹c jednoczeSnie
marynarkê.  To tylko magnetofon. UmówiliSmy siê przecie¿.  USmiech-
n¹³ siê przepraszaj¹co do Wyatta.  Musisz nam wybaczyæ senatorze, Ed
i ja mamy prywatnie porozmawiaæ.
 Taaak.  Morrow chwilê patrzy³ na Thorpe a w milczeniu, po czym
opuSci³ wycelowan¹ w Wyatta broñ.  Taaak. Mo¿esz iSæ. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl