[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- A on pewnie uważał, że to ty jesteś odpowiedzialna za
usunięcie go z serialu? - tramie odgadł Marcus. - To była decyzja
produkcyjna. Niepunktualność, a nawet nieobecność na planie, a także
inne wyskoki Danny'ego kosztowały nas tysiące funtów.
- Mogę sobie wyobrazić. - Teraz znała Marcusa lepiej.
Wiedziała, że on zawsze gra fair. Jej podejrzenia, że wyrzucił
Danny'ego z Serialu z jej powodu były naprawdę głupie...
- Chciałbym ci to wyjaśnić. Wyobrażam sobie, co myślałaś o
całym tym zamieszaniu. Ta historia z walentynkowym konkursem
może być jednym z przykładów. W jego kontrakcie było zastrzeżenie,
że nie może wiązać się z żadnym czasopismem ani reklamować
czegokolwiek. Jak widzisz, złamał umowę, zresztą nie pierwszy raz...
Na dodatek często zjawiał się na planie pijany. Musieliśmy z jego
powodu wielokrotnie odwoływać zdjęcia. Możesz sobie wyobrazić, na
jakie koszty nas narażał. Na szczęście serial sprzedaje się bardzo
dobrze, gdyby nie to, firma pewnie by zbankrutowała.
Teraz Joy zrozumiała, dlaczego Danny'emu tak bardzo zależało,
żeby Marcus nie dowiedział się o konkursie! To wcale nie wstyd nim
165
RS
kierował, po prostu wiedział, że łamie zasady kontraktu i bał się
konsekwencji.
Joy zatkało. Ależ była naiwna! Próbowała w dobrej wierze
pomóc Danny'emu. Była przekonana, że to Marcus zrobił mu
świństwo! A było zupełnie odwrotnie...
- No dobrze, ale czy nie przyszło mu do głowy, że możesz
przeczytać ten artykuł?
- Nie mam pojęcia, niektórzy ludzie chyba nigdy się niczego nie
nauczą. Nawet, jak dostaną po głowie, to i tak winią za to wszystkich,
tylko nie siebie! Danny jest właśnie taki. Często zachowuje się jak
rozpieszczone dziecko.
- A co będzie z serialem? W końcu Danny gra tam ważną rolę...-
spytała z niepokojem.
- Scenarzysta musiał nieco zmienić pierwotną wersję. Ale wpadł
na świetny pomysł jak bez uszczerbku dla ciągłości akcji można się
go pozbyć. Na tym zresztą będzie się zasadzała intryga następnych
paru odcinków. Danny zostanie podstępnie zastrzelony, a detektyw,
czyli ja, będzie poszukiwał sprawców zabójstwa - zakończył.
To w taki sposób Marcus jest  odpowiedzialny" za usunięcie
Danny'ego z serialu! Było jej głupio, że tak zwątpiła w jego
uczciwość...
- Nie martw się - Marcus trochę opacznie zrozumiał jej smutną
minę. - Nie będzie długo bez pracy. Mam nadzieję, że przez ten czas
nauczy się, że nikt nie jest nie do zastąpienia. Ja sam postanowiłem
zaproponować mu udział w sztuce, którą mam wystawić w waszym
166
RS
teatrze. Pod warunkiem jednak, że będzie regularnie uczęszczał na
terapię odwykową i zebrania klubu anonimowych alkoholików.
- Nie boisz się, że znów nawali? - Patrzyła na niego zdziwiona.
- Nie wiem. - Wzruszył ramionami. - To zdolny aktor. Brakuje
mu tylko samodyscypliny i umiejętności pracy w zespole. Może
jednak wyrzucenie z  Niebezpiecznej gry" nauczyło go czegoś.
Zobaczymy...
Joy nie miała wątpliwości, że Marcus zrobił dla Danny'ego dużo
więcej niż powinien. Wielu ludzi nie dałoby Danny'emu w takich
okolicznościach kolejnej szansy.
To cudowne, że kocha właśnie takiego mężczyznę. A na dodatek
wygrała szczęśliwy los na loterii, bo on ją też kocha!
- Marcus, ja... - Przerwała, bo znów zadzwięczał dzwonek u
drzwi. - Tym razem to musi być Casey.
- Spojrzała pytająco na Marcusa.
- Otwieramy! - Poderwał się z kanapy. - Do ślubu niezbędny jest
świadek!
Joy ucieszyła się, że może tak szybko podzielić się swoją
radością z Caseyem. Wiedziała, że ta wiadomość będzie dla niego
zaskakująca, ale jednocześnie radosna.
Wesele! Zlub z Marcusem! To nie był sen! Nie mogła uwierzyć
w swoje szczęście.
- Przestań się martwić, Joy. - Casey mocno trzymał ją za rękę. -
Skoro Marcus obiecał, że przyjedzie, to na pewno będzie. On nigdy
nie zawodzi.
167
RS
- Ale przecież dzisiaj jest premiera na West Endzie
- powiedziała bliska płaczu.
- Ale to też noc, w którą wasze dziecko postanowiło się urodzić -
spokojnie stwierdziła Lisa. -I nie mam wątpliwości, która z tych spraw
jest dla Marcusa ważniejsza.
Ostatni rok był najszczęśliwszy w życiu Joy. Czegoś takiego nie
wyobrażała sobie w najwspanialszych marzeniach. Byli z Marcusem
nie tylko partnerami w małżeństwie, ale także w pracy. Joy została
jego asystentką. Cały czas byli razem. I wydawało jej się, że z każdą
chwilą bardziej go kocha.
Teraz rodzi się ich pierwsze dziecko.
Gdy poczuła pierwsze bóle, nie uwierzyła. Termin porodu był
wyznaczony dopiero za dwa tygodnie, a tuż przed premierą mieli
bardzo dużo pracy. Myślała, że jest trochę zmęczona, postanowiła
odpocząć i poczekać, aż miną. Ale bóle wcale nie mijały. Wręcz
przeciwnie, nasiliły się i stały się regularne. Wtedy już przestała mieć
wątpliwości. Ich dziecko postanowiło przyjść na świat, jak to się
zazwyczaj zdarza, w najmniej odpowiednim momencie. I na to nie
było żadnej rady.
Marcus był w teatrze. Lisa i Casey odwiezli Joy do szpitala.
Zawiadomili Marcusa dopiero, gdy lekarz potwierdził, że zaczął się
poród.
Bóle stawały się nie do zniesienia, silniejsze, niż sobie wcześniej
wyobrażała. Wydawało jej się, że na rękach Caseya, w które wpijała
swoje palce, pozostaną trwałe ślady. A teraz, gdy już wiedziała, że
168
RS
Marcus jest w drodze do szpitala, pomyślała, że ich dziecko nie może
się urodzić przed jego przybyciem. Marzyła, żeby był przy niej.
Kiedy wpadł na salę, na której rodziła, poczuła się nareszcie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl