[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyjemność, którą taki kawaler może dać najwybredniejszej nawet kobiecie. %7łyczę ci
powodzenia, drogie dziecko - zakończyła madame i ucałowała mnie w czoło. - Wierzę, że nie
przyniesiesz mi wstydu. Chcę być dumna z ciebie!
Dziewczęta wyszły pierwsze. Po kilku minutach pani Cole zaprowadziła mnie na górę do
małego salonu, gdzie Henrietta, Luiza i Emilia gawędziły już z panami. Byli to czterej młodzi,
bardzo przystojni dżentelmeni, z których jeden nosił paradny mundur pułkownika konnej
gwardii królewskiej.
Gdy weszłam dumna z podniesioną głową i z promiennym uśmiechem - szmer podziwu
rozległ się w salonie. Mężczyzni wstali z fote-łów i z szacunkiem skłonili przede mną głowy.
- Szlachetni panowie! - zwróciła się do nich madame. - Mam zaszczyt przedstawić miłym
gościom tego domu moją nową prima-donnę, Fanny Hill. Sądzę, że nikt z panów nie okaże
niezadowolenia z tego naszego nowego nabytku. Proszę przyjąć ją z miłością do swo-
143
jego grona. Zapewniam was, że na to zasługuje. Zresztą panowie, którzy zechcą okazać jej
zainteresowanie, przekonają się o tym sami.
Ujęłam rąbek sukni i nisko dygnęłam. Dziewczęta otoczyły mnie i zaczęły całować. Następnie
po kolei całowali mnie panowie. Nie muszę podkreślać, że ich pocałunki były znacznie
gorętsze, poparte mocnymi uściskami i objęciami.
- Drogi hrabio - rzekła madame do wysokiego bruneta o ognistym spojrzeniu. - Proszę poznać
i zaprzyjaznić się z moją kochaną Fanny, którą przeznaczam pańskiej czułej opiece. Wierzę,
że połączy was płomienna miłość. Z tą wiarą ogłaszam was jako zaślubionych w imię praw
tego domu.
Przeznaczony mi hrabia ukłonił się z dworską gracją, ujął mnie pod rękę i odprowadził do
fotela.
- Drogi pułkowniku! - zwróciła się z kolei pani Cole do oficera gwardii konnej. - Proszę poznać i
zaprzyjaznić się z moją kochaną Luizą, którą przeznaczam pańskiej czułej opiece. Wierzę, że
połączy was płomienna miłość. Z tą oto wiarą ogłaszam was jako zaślubionych w imię praw
tego domu.
107
Tę samą uroczystą formułę zaślubin powtórzyła wobec Emilii i Henrietty oraz dwóch ich
świeżo upieczonych  narzeczonych , po czym wszyscy wznieśli wzajemne toasty i z trzaskiem
rozbili kryształowe kielichy o marmurową posadzkę salonu.
- Po ślubie musi być wesele! - zawołały radośnie dziewczęta. - Chcemy mieć wesele!
Madame trzykrotnie klasnęła w dłonie. Do salonu wbiegli dwaj rośli lokaje i otworzyli na oścież
drzwi do sali balowej. Z przyległego do sali pokoiku, oddzielonego od niej kotarą, rozległy się
dzwięki orkiestry, która zagrała marsza weselnego.
Madame weszła pierwsza, a w ślad za nią, ujęci pod ramię para za parą, weszliśmy wszyscy.
Sala była rzęsiście oświetlona. W lichtarzach na ścianach i w kryształowym żyrandolu,
zwisającym z pięknej sztukaterii sufitu, płonęły setki wysokich świec stearynowych. Na
środku stał długi stół, uginający się pod ciężarem wyszukanych potraw i napojów.
Madame wskazała miejsca każdej parze narzeczonych, sama zasiadła na honorowym
miejscu, po czym znowu klasnęła w dłonie. Pojawili się czterej lokaje, którzy stanęli za
krzesłami każdej pary i zaczęli nakładać nam potrawy i rozlewać trunki do kieliszków.
Dania były świetnie przyrządzone, a napoje należały do najwyższych i najstarszych gatunków.
Orkiestra zza kotary grała dworską balową muzykę^ rozmowa przy stole stawała się coraz
żywsza i weselsza, tryskała błyskotliwością i dowcipem, nie przekraczała jednak granic
dobrego wychowania. Towarzystwo było zbyt wybredne, by
144
psuć wulgarnym słowem smak czynów, które wkrótce miały nastąpić. Przyjemność powinna
była narastać stopniowo.
Jedyną śmiałością, na którą pozwalali sobie narzeczeni, były czułe pocałunki w policzki,
delikatne objęcia i uściski rąk.
Pod koniec uczty wstał pułkownik i wznosząc kielich w moją stronę, wygłosił krótki lecz
wysoce pouczający toast:
- Droga Fanny! Jesteś niewątpliwie piękną dziewczyną, ale zdaje się, zbyt jeszcze skromną.
Naturalnie wszyscy pochwalamy skromność jako najwyższą cnotę kobiety, ale nie
pochwalamy wsty-dliwości, która zwykle jest śmiertelnym wrogiem wszelkiej radości życia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl