[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podziwem patrzyła na jego piękną i bladą twarz, jakby opromienioną natchnieniem, rozma-
rzoną i tęskną zarazem.
 Widzę już te pielgrzymki, te niezliczone tłumy, te święta, pełne tajemniczych i wznio-
słych uroczystości!  entuzjazmowała się miss Dolly.
 Dom Cooka et C. mógłby się nimi zająć, można by nawet zawiązać towarzystwo akcyjne
do urządzania takich świąt, interes niezły, a gdyby się założyło specjalne pismo i ajentury po
całym świecie, zniżono taksy, to interes poszedłby na pewno  drwił stary, ale obie ciotki,
Betsy, a nawet i Joe rzucili się na niego w obronie projektu, że zawiązała się nieco bezładna i
gorąca rozmowa, bo stary rzucał co chwila złośliwe uwagi. Zenon milczał, dopiero gdy nieco
przycichli, niespodzianie oznajmił:
 Moje marzenie musi pozostać czas jakiś tylko marzeniem, ale tymczasem otwieramy te-
atr marionetek!
 Teatr marionetek? Ależ jest ich kilka!
 Nasz teatr nie będzie dla dzieci.
 Więc dla kogóż, u Boga, może być teatr marionetek?
 Ten będzie dla dorosłych, dla artystów i przez artystów.
 Dzieciństwo, dekadencja, francuskie wymysły!  krzyczał mr Bartelet.
 Być może, ale te dzieciństwa są bliższe prawdziwej sztuki, szczersze i głębsze dają wra-
żenia nizli dzisiejszy teatr.
Nie, nie chciało już mu się mówić, poczuł się ogromnie znużony, więc prawie od niechce-
nia opowiadał bliższe szczegóły o tym teatrze, zwracając się tylko do Betsy, bo stary zaczynał
32
go już niecierpliwić brutalnymi uwagami, gdy naraz, nie kończąc zdania, porwał się na nogi,
z okrzykiem:
 Ktoś wszedł tutaj!
Najwyrazniej zobaczył ruch portiery, odsłaniający drzwi, usłyszał szmer kroków i szelest
wlokącej się po dywanie sukni...
Zamilkli, strwożeni jego głosem i postawą, bo pochylony, blady, z rozbłysłymi oczyma na-
słuchiwał, jak ten szmer, ledwie pochwytny, przesuwał się przez pokój ku oknom... słyszał
wyraznie, rozróżniał... był najgłębiej pewny, iż ktoś przechodzi... że ktoś wszedł ze schodów i
teraz przemyka się mimo nich... że skoczył na środek, jakby chcąc ująć niewidzialną...
Nie było jednak nikogo, szmer zgasł jak płomień zdmuchnięty, wszyscy siedzieli w trwoż-
nej ciszy, wpatrzeni w niego; obejrzał cały pokój, otwierał szafy, zajrzał nawet za spuszczone
story.
 Byłem pewien, że ktoś wszedł i wolno przechodzi przez pokój!
 Dick, przejrzyj jutro książki, musiały się znowu zagniezdzić szczury!  wołał wesoło sta-
ry, ale ukradkowym spojrzeniem wodził po pokoju.
 Dałbym głowę, że to nie był szmer szczurów, nie, widziałem odsłaniającą się portierę,
słyszałem wyraznie szelest sukni  zapewniał.
 Po prostu zdawało ci się, coś w rodzaju słuchowej halucynacji! Ja sam ulegałem temu
dość często, w pierwszym roku mojego pobytu w Indiach, to zwykły wynik upałów, ale wyle-
czyłem się prędko i zupełnie  objaśniał spokojnie Joe chcąc usilnie zatrzeć niemiłe wrażenie.
 Istotnie, jest tutaj wyjątkowo ciepło, gorąco nawet  zauważył Zenon.
 Dick, zakręć gaz w kominku!  rozkazał stary odsuwając się od ognia.
 Jeśli głowa boli, to zrobiłabym panu jaki kompres  proponowała Ellen.
 Ależ doskonale się czuję, dziękuję bardzo.
Lecz rozmowa nie mogła się już nawiązać, mówili monosylabami, jedynie po to, by zgłu-
szyć jakiś cichy niepokój wślizgujący się do serc; kłopotliwe milczenie coraz częściej zale-
gało i coraz trwożniej biegały podejrzliwe oczy po jasno oświetlonym pokoju. Stary przed-
rwiwał wszystkich, że tak łatwo ulegają sugestii, ale i to nie pomogło, nie przywróciło daw-
nego nastroju, nie rozwiało jakiejś posępnej mgły... a że już było po jedenastej, zaczęli się
zbierać do rozejścia.
Ciotki najpierw poszły do swoich pokojów na drugim piętrze, zabierając Betsy, stary zaś
odwiódł syna na stronę i o coś go tam prosił cicho, ale tak długo, że Zenon wyszedł nie chcąc
im przeszkadzać.
 Mr Zen!  rozległ się za nim na schodach przyciszony głos Betsy.
 Mój drogi, mój złoty, niech się pan poradzi doktora!  prosiła serdecznie, gdy podszedł
do niej nieco bliżej.
 Dobrze, pójdę do lekarza, będę się leczył, połknę całą górę lekarstw, uczynię wszystko, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl