[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mogą za zgodą swego pana
z honorem nosić krogulca
i cieszyć się takimi łowami
Z polowania z ptakiem korzyść jeszcze i taka, że choć lato jest krótkie, to pogoda o tej porze roku
bywa zazwyczaj piękna, miła i przyjemna. Kontakt z naturą jest wtedy prawdziwą rozkoszą.
Gry na wolnym powietrzu
Gra w bile lub kule jest bardzo popularna wśród chłopów. W grze w kule chodzi o taki rzut kulą,
aby znalazła się jak najbliżej kolka wbitego w ziemię lub kuli celowej, zwanej świnką, odpychając
zarazem kule przeciwników. Gra się najczęściej o kilka kufli wina, jabłecznika lub piwa.
Najbardziej popularna jest jednak bez wątpienia gra zwana soule. W średniowieczu znano już dwa
jej warianty. W jednym z nich chodzi o popychaniu kuli lub piłeczki nogą - przypominało to
dzisiejszą piłkę nożną. W drugim wariancie gracze popychają piłeczkę zakrzywionym na końcu
kijem.
Gra toczy się już to między regionami, już to między mieszkańcami tej samej mieściny. W tym
ostatnim przypadku przeciwko sobie występują zazwyczaj kawalerowie i mężczyzni żonaci.
Rozkazem z 3 kwietnia 1369 roku Karol V zabrania wszelkich gier ruchowych i hazardowych,
zaleca natomiast wprawianie się w strzelaniu z łuku i z kuszy. Nakazuje wyznaczenie
odpowiednich miejsc do strzelania, ustanowienie nagród dla najlepszych strzelców i ułatwianie
organizacji takich konkursów. W niektórych prowincjach rozkazy królewskie sankcjonują jedynie
stary obyczaj. Młodzież bez oporów przestrzega więc zaleceń władcy. W roku 1425, w dzień
Zwiętego Marcina, cyrulik z Rouen, niejaki Colin Pierin, udał się na obiad wraz z żoną do swego
szwagra mieszkającego nieopodal bram miejskich. Pomiędzy domem szwagra a murami, na polach
uprawnych i łąkach, wyznaczono strzelnice. Tego dnia zgromadziło się tam wielu młodych ludzi.
Po posiłku Colin pożyczył luk i strzałę od brata swej żony i dołączył do innych łuczników.
Mieszczanie upodobali sobie grę w piłkę ręczną - jeu de paume. Nazwę zawdzięcza ta gra
zagłębieniu w dłoni, którą rzucano piłeczkę. Ten sposób rzutu utrzymał się aż do połowy XV
wieku. Pod koniec tego stulecia i na początku XVI do odbijania piłeczki zaczęto używać rakiety. W
Paryżu czynnych jest wówczas kilka takich sal do gry w piłkę.
Panowie grają natomiast w manekina. Manekin umocowany był na kiju i obracał się na sztywnej
osi - jeśli kopia nie ugodziła w sam środek piersi, manekin obracał się, a ponieważ w lewej ręce
trzymał tarczę, w prawej zaś miecz lub kij, boleśnie uderzał niezręcznego gracza. Gra w manekina
była ćwiczeniem przygotowującym do wojny.
Potyczki i turnieje
Jak podaje Nithard, wojowie epoki karolińskiej uczestniczą w takich grach, które pozwalają im
doskonalić swe żołnierskie umiejętności. Oto festyn zorganizowany przez Karola i Ludwika w
Worms w roku 842. Uczestnicy zbierają się w odpowiednim miejscu, dzielą na dwie równe grupy i
nacierają na siebie, niczym podczas prawdziwej wojny. Po jakmiś czasie kilku graczy wykonuje
zwrot do tyłu i zaczyna uciekać przed pozostałymi towarzyszami zabawy; po chwili role się
odmieniają i teraz uciekający zmieniają się w goniących. Na koniec do goniących dołączają obaj
królowie. Gra toczy się bez przelewu krwi i bez żadnych obelg.
W epoce feudalnej potyczki zmieniają się w umowną bitwę, toczoną według określonych reguł
przez jezdzców uzbrojonych w broń rycerską.
Turniej to jakby zawody drużynowe, w których w XII stuleciu stawały naprzeciwko siebie dwie
grupy mężczyzn: jedni na koniach, pozostali pieszo. Przyjemność płynącą z walki toczonej na niby
- choć wypadki śmiertelne nie należą do rzadkości, przez co Kościół potępia takie turnieje -
potęguje w niektórych przypadkach korzyść materialna.
Turnieje są wydarzeniem świątecznym. W jednej i tej samej prowincji odbywają się, z wyjątkiem
postu, co piętnaście dni, od lutego do listopada. Rozgrywa się je na otwartym terenie. Organizator
musi ogłosić datę i miejsce turnieju w całej okolicy, wysyła posłańców do krain ościennych,
rezerwuje miejsca w gospodach i dba o inne rozrywki. Każdy taki turniej ściąga ogromne tłumy
widzów: trwa zazwyczaj trzy dni i ścierają się w nim wyłącznie szlachetnie urodzeni.
W wieku XV, za czasów Filipa Dobrego i Karola Zmiałego, na dworze burgundzkim większym
zainteresowaniem cieszą się jednak nie masowe turnieje, ale mniejsze potyczki i pojedynki.
Szczególnie modne są walki toczone pieszo na topory i miecze, tzw. pas d armes. Rycerze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl