[ Pobierz całość w formacie PDF ]

był zaskoczony jego nieporadnością, że zastanawiał się, kiedy sukinsyn strzeli sobie przypadkowo w
nogę lub w swojego konia.
Cyeon warknął do dumy. Spłoszmy ich. Bane i Saber. Zwabcie ich.
Tak, Alfo, oznajmili blizniacy chórem.
Saber czmychnął kilkaset metrów w stronę gęstych zarośli. Ryknął kiedy uciekał, i Jax wiedział, że
blizniak upewniał się, że Janjaweeds zauważyli go. Bane podążył za nim, zatrzymując się w połowie
drogi, sycząc na najbliższego Janjaweed. Jezdziec strzelił do Bane, ale potwornie spudłował. %7łałośnie.
Drugi jezdziec potraktował go serią kul, ale Bane był już schowany w krzakach. Każdy członek dumy
przyjął pozycję, skradając się, biegając i kucając za osłoną.
Jax, Cole i Arcan, nakazał Cyeon, atak.
Jax stanął na baczność. Krew zawrzała mu w żyłach. Adrenalina ogarnęła całe jego ciało. Moment
przed polowaniem był najbardziej ekscytującą częścią. Skupił się na swoich przeciwnikach. Pięciu
mężczyzn zakamuflowanych w półciężarówce. Towarzysze kierowcy, siedzący po stronie pasażera
mieli broń przypominającą karabiny szturmowe. Ci siedzący z tyłu również byli dobrze uzbrojeni.
Zakłopotanie widniało na ich twarzach. Wahanie było wielką zachętą dla Jaxa i dumy. Tak jak mrok.
Wszystko inne wydawało się poruszać w zwolnionym tempie. Jax słyszał jak biły ich serca. Każdy
oddech. Kiedy broń jednego z mężczyzn zaklinowała się, Jax zaostrzył pazury na widok strachu
widniejącego na jego twarzy. Jego towarzysz wyglądał jakby narobił do swoich spodni. Chyba żaden z
nich nie spodziewał się, że zostaną przywitani przez stado dzikich lwów.
Arcan, ty przedzierasz się przez ciężarówkę. Ja z bratem osaczymy tych dwóch z tyłu, oznajmił Jax.
Pojazd zachwiał się przed nimi z powodu nierównej ziemi.
Teraz ! Jax wyskoczył z krzaków i podbiegł do dwóch osłów z tyłu ciężarówki.
Facet z zaciętym karabinem zobaczył go i krzyknął w języku Suahili.  Simba ! Simba!
Tak, jestem lwem, ty dupku ! Jax rzucił się do przodu i wyciągnął łapy. Mężczyzna przewrócił się na
ziemię, broń wypadła mu z ręki.
5
Taaa Choocoszambonel ;p
Z boku, Cole zamachnął się na innego faceta w podobnym stylu. Praktycznie zgarnął sukinsyna z
ciężarówki, po czym rzucił na trawiastą nawierzchnię.
O uderzenie serca pózniej, Arcan, największy lew z całej dumy, uderzył w maskę ciężarówki,
powodując zachwianie kierowcy. Mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą i zjechał ku pobliskim
drzewom. Pojazd uderzył w pień akacji. Arcan momentalnie ukrył się i zniknął, gdy Janjaawed strzelił
do niego.
Jax i jego brat, Cole zacisnęli szczęki na kołnierzach swych ofiar i zaciągnęli ich w zarośla. Przerażani
milicjanci krzyczeli i błagali o litość. Facet od zaciętego karabinu nadal miał pistolet w kaburze, ale
musiał być zbyt przerażony, ale myśleć o jego użyciu.
A facet trzymany przez Cole, niekontrolowanie piszczał, tak mocno wykręcał, że Jax zastanawiał się,
czy nie dosłownie srał w gacie. Zwłaszcza, gdy Cole potrząsał nim nieco i warczał.6 Jax zastanawiał się,
czy facet myślał, iż Cole ma go zamiar zjeść. W rzeczywistości, jego brat był bardzo wybredny. Zawsze
żądał aby jego filet wołowy był idealnie pozbawiony tłuszczu, średnio krwisty i brązowo-czerwony.
Jeśli nie był idealnie doprawiony i wysmażony wystarczająco dobrze, nie tykał się go. Ale zwycięska
szarada Cola, jako wygłodzonego lwa, była całkiem przekonująca. Facet jeszcze załkał i zemdlał.
Cole wypluł go. Fuj, Muszę wypłukać usta. Zmierdzi jak gówno. Smakuje jak zjełczały olej, zepsute
mleko i zgniłe jajo, wymieszane ze sobą.
Mój smakował jak dupa. Nie żeby wiedział, jak smakuje tyłek- to tylko figura retoryczna. Jax rzucił
swoim jeńcem o ziemię i dziko nim potrząsnął- tak jak Cole. Facet jęknął z bólu. Jax zamachnął się
swoją łapą i pozbawił go przytomności. Krew trysnęła z jego ramienia i policzka. Na dokładkę Jax
drasnął go jeszcze raz.
Dlaczego to zrobiłeś ? Spytał Cole. Chyba przesadziłeś, nie sądzisz ?
Ten facet postrzelił mnie wcześniej. Kula dostała się do moich jelit i zrobiła dziurę w łapie. Bolało jak
cholera. Wet za wet.
Tak trzymaj, szefie.
Cyeon warknął przez więz. Jax, Arcan, Cole. Skończcie z ciężarówką. Reszta zajmie się jeepem.
Jax rzucił się do akcji. Arcan już drapał w drzwi kierowcy samochodu. Facet celował w jego kierunku
pistolet, ale musiał być zbyt zdenerwowany, bo jego trzęsąca się ręka nie pociągła za spust. Arcan
machnął łapą, wytrącając mu z ręki broń. Mężczyzna wrzasnął. Jax i Cole pobiegli na drugi koniec
pojazdu, zerwali otwarte drzwi od strony pasażera i wywlekli z niego pozostałych dwóch Janjaweed.
Rzucił okiem na Cyeona i blizniaków zasadzających jeepa w pułapkę. Mężczyzni wydawali się
niechętni walce. Kulili się ze strachu, gdy tylko lwy otoczyły ich.
Jeden z jezdzców spadł z konia, gdy Keto naparł głową na ciało zwierzęcia. Niezgrabnie wylądował, i
natychmiast zaczął skowyczeć z bólu, pewnie w wyniku złamanych kończyn, kiedy koń zadrżał,
pozornie chętny ucieczce.
6
Niedobry kotek, aty aty&
Keto, będąc najszybszym biegaczem w dumie, poderwał się by złapać drugiego jezdzca, który zaczął [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl