[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jącej atmosfery do jego tworzenia.
Ciekawe przykłady, potwierdzające tę teorię, można znalezć
w kulturach, w których małżeństwa kojarzone są przez rodzi-
ców, często bez żadnej możliwości głosu zainteresowanych.
Pierwszy etap w ogóle nie istnieje  a co za tym idzie  nie
można do niego powrócić. Na dodatek  klamka zapada w spo-
sób dość drakoński, jeśli rozwody są niemożliwe. Znam parę
pochodzącą z Indii, gdzie rodzice dobierają partnerów. Mimo
że mieszka ona w Kanadzie, małżonkom do głowy nie przycho-
dzi, że mogliby się rozwieść. Poznali się w dniu ślubu i zostało
im powiedziane, że mają być małżeństwem, więc nim są. Na-
wet nie zdawali sobie sprawy, że mogłoby być inaczej i że ktoś
brutalnie odebrał im prawo samostanowienia. W sytuacji,
w której byli przekonani, że nie ma innego wyjścia, koncentro-
wali się na tym, żeby to małżeństwo było dobre. I jest.
Nie ma odwrotu
Jak widać, nawet w tak okrutnej sytuacji ( okrutnej być może
tylko z punktu widzenia ludzi przyzwyczajonych do swobodne-
go decydowania o tym, kogo poślubiają) przekonanie o nieod-
wracalności małżeństwa jest bardzo pozytywne. Skutek tego
30
MY  CZYLI JAK BY RAZEM  darmowy fragment  Złote Myśli
Tadeusz Niwiński
nastawienia jest taki, że skupiam się na tym, co można zrobić,
aby związek był udany i żebym ja był w nim szczęśliwy  a nie
na wątpliwościach, czy dobrze wybrałem. To na pewno poma-
ga. Jest z pewnością wiele szczęśliwych małżeństw, które za-
warte były na zasadzie umowy rodziców, a potem okazało się,
że młodzi zostali doskonale dobrani. I odwrotnie  istnieją
małżeństwa zawierane pod wpływem gorącej i wielkiej miłości,
które się potem bardzo szybko rozpadają, bo partnerzy nie
mogą się zrozumieć i ciągle szukają tego  idealnego .
Właśnie to nastawienie (czy precyzyjniej, brak przestawienia
z szukania na budowanie) jest czynnikiem rozbijającym. Brak
zrozumienia konieczności tej zasadniczej zmiany postawy, któ-
rej wymaga budowanie swojego związku, jest dość dziecinny
i na pewno częściowo wynika z niewiedzy na ten temat. Jest to
przejaw niedojrzałości życiowej, z której wielu ludzi zupełnie
nie zdaje sobie sprawy. Trzeba uświadamiać sobie, że jeśli
wszedłem w związek, to jest to mój związek. W tej sytuacji do-
brze jest sobie powiedzieć: ja jestem w 100% odpowiedzialny
za mój związek, nie w 50, 80 ani nawet nie w 99  tylko w 100,
bo jest to właśnie mój związek. Wszystko, co się w nim dzieje,
zależy ode mnie.
31
MY  CZYLI JAK BY RAZEM  darmowy fragment  Złote Myśli
Tadeusz Niwiński
Komunikacja z partnerem
Czy to znaczy, że ta druga osoba nie może być zródłem trudno-
ści? Ależ oczywiście, że może. Pojawiają się najróżniejsze pro-
blemy do rozwiązania. Ludzie mają inne przyzwyczajenia i me-
tody działania, które mogą nam się nie podobać; pojawiają się
rzeczy, z którymi możemy się nie zgadzać, ale to od nas zależy,
jak my się do tego ustosunkujemy; czy potrafimy skutecznie
komunikować się z tą drugą osobą; czy umiemy wyrażać swoje
potrzeby i opinie, jak również słuchać i być otwartym na to
samo.
Oto cała tajemnica: najpierw dobrze wybrać, a potem starannie
i konsekwentnie pracować nad tym, żeby było jak najlepiej.
Ważne pytanie
Wróćmy do definicji dobrego związku. Jeśli uznajemy, że to
taki, w którym oboje partnerzy mają się lepiej, niż byłoby im
osobno, to właśnie pod tym kątem należy oceniać ten własny.
Czy jest mi lepiej, czy rozwijam się, czy zyskuję na tym, że je-
stem w tym związku, czy też korzystniej dla mnie byłoby, gdy-
byśmy nie byli razem? Na to pytanie trzeba sobie od czasu do
czasu odpowiadać. Jeśli wydaje się, że przecząco, należy pomy-
śleć, co i jak to zmienić. Kluczem jest komunikacja z partne-
32
MY  CZYLI JAK BY RAZEM  darmowy fragment  Złote Myśli
Tadeusz Niwiński
rem, umiejętność przekazania swoich myśli; tego, czym się
martwimy, i tego, co, naszym zdaniem, trzeba przedyskutować.
Tematy tabu
Wielu ludzi potrafi opowiadać najróżniejsze rzeczy o proble-
mach, z którymi borykają się w swoim małżeństwie czy związ-
ku, tzn. mówią o tym psychologom, znajomym, przyjaciołom,
a nawet obcym ludziom, ale nie umieją rozmawiać ze swoim
partnerem czy partnerką. Zasadniczą sprawą jest umówienie
się od samego początku małżeństwa, a najlepiej jeszcze przed
jego zawarciem, że nie ma tematu, na który nie można by było
rozmawiać. Może akurat być nieodpowiedni moment i każdy
z partnerów ma prawo powiedzieć, że nie chce w danej chwili
o czymś rozmawiać, ale prędzej czy pózniej każdy temat powi-
nien zostać przedyskutowany. Jeśli któryś z partnerów uzna, że
sprawa jest trudna, można poczekać nawet kilka dni, by zapew-
nić odpowiednią atmosferę. Można z góry umówić się na kon-
kretny termin, kiedy nic nam nie będzie przeszkadzało i gdy
będziemy mogli poświęcić czas na spokojne, konsekwentne
przeanalizowanie zagadnienia i wspólne poszukiwanie rozwią-
zania. Nie powinno być żadnego tematu tabu. Najbardziej nisz-
czące i zatruwające małżeństwo są tematy, na które nie chcemy
i nie potrafimy rozmawiać. Nie dotyczy to oczywiście tych, któ-
re są wyciągane w celu dręczenia partnera. Czasem bywa, że
któreś z małżonków ma swój ulubiony motyw drażnienia, wpę-
33
MY  CZYLI JAK BY RAZEM  darmowy fragment  Złote Myśli
Tadeusz Niwiński
dzania  drugiej połówki w poczucie winy  temat, który był
już poruszany wielokrotnie. Jest to zupełnie inna sytuacja. Po-
dobnie jak nóż może być użyty do przygotowywania jedzenia
albo do zaatakowania człowieka, różne kwestie mogą konstruk-
tywnie budować związek albo tylko ranić. %7ładnego noża, żad-
nego ostrego tematu nie powinniśmy się bać, lecz istotne jest,
by go omawiać aż do korzeni, aż do dotarcia do najbardziej za-
sadniczych jego problemów. Trzeba jednak uważać na te, które
są poruszane wyłącznie po to, by ranić. Jeśli takie tematy ist-
nieją, to oczywiście trzeba je zidentyfikować i umówić się raz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl