[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Spokojnie, jestem gotowa.
- Nie o tym mówię! - Zniecierpliwiony pokręcił głową. - Już
dawno chciałem ci to dać, ale ciągle brakuje mi czasu. - Nerwowo
sięgnął do kieszeni koszuli i wyjął małe pudełeczko.
- Co to jest? - zdziwiła się.
- Wiem, że chwila jest mało romantyczna. -Wzniósł oczy do
nieba z taką miną, jakby liczył na boską interwencję. - To pierścionek.
- Pierścionek? - Zaskoczona zacisnęła palec na aksamitnym
wieczku.
- Zaręczynowy - wyjaśnił takim tonem, jakby mówił o czymś
oczywistym. - Dlaczego nie otwierasz? Daj, pomogę ci. - Jak zawsze
niecierpliwy, wziął od niej pudełeczko, i otworzywszy je, wyjął
pierścionek z największym brylantem, jaki w życiu widziała.
- Większych nie mieli? - rzuciła z przekąsem.
- Nie. - Z zaciśniętymi ustami, skoncentrowany jak chirurg przed
operacją, próbował wcisnąć go jej na palec.
- Chciałabym wiedzieć, czym kierowałeś się przy wyborze? -
Nawet nie spojrzała na monstrualny kamień osadzony na platynowej
obrączce, która z trudem wchodziła jej do połowy palca.
186
Anula
ous
l
a
and
c
s
Wyobrażała sobie, że ekspedient rzucił okiem na Nica, a
zorientowawszy się, z kim ma do czynienia, podał mu pierścionek w
rozmiarze odpowiednim dla top modelki o palcach chudych jak
patyczki.
- Nie znam się na biżuterii, kupowałem coś takiego pierwszy raz
- wyznał, niezrażony ewidentnym brakiem entuzjazmu z jej strony.
Powinnam się cieszyć, pomyślała, patrząc na jego twarz
rozjaśnioną triumfalnym uśmiechem.
- Zabierz to, Nico! - powiedziała, z trudem zsuwając
pierścionek, który wcale nie chciał zejść. - Nie przyjmę go.
- Nie przyjmiesz? - spytał z niedowierzaniem.
- Nie słuchałeś, co mówiłam, prawda? Więc powtórzę. Nie
wyjdę za ciebie. Nie potrzebuję twoich pieniędzy ani tytułów. Gdybyś
nie wiedział, sama potrafię na siebie zarobić, więc nie muszę się
czepiać męskiego ramienia. - Wzięła od niego pudełeczko i włożyła
pierścionek w szczelinę wyciętą w atłasie. - Proszę, na pewno
będziesz mógł go zwrócić.
- Nie martw się, wziąłem go na próbę, żeby ci pokazać.
- Super. Cieszę się, że oszczędzisz sobie kłopotów.
- Carrie, przepraszam. Wiem, że nie wypadło to najlepiej.
- Zgadza się. - Tym razem samo przepraszam jej nie
wystarczało. - Widzę, że udało ci się wyskoczyć do sklepu w porze
lunchu, a teraz oczekujesz, że będę ci za to wdzięczna? - Uśmiechnęła
się trochę smutno, a trochę ironicznie. - Małżeństwo to sakrament,
przysięga składana raz na całe życie. Nie chcę, żeby moje dziecko
187
Anula
ous
l
a
and
c
s
pewnego dnia odkryło, że rodzice złożyli ją tylko dlatego, gdyż oboje
widzieli w małżeństwie świetny interes, korzystny dla obojga.
- Uważam, że powinniśmy ustalić wszystkie szczegóły...
- Jak przed podpisaniem kontraktu?
- Właśnie! - Odetchnął, zadowolony, że wreszcie zaczęła mówić
rozsądnie. - Chyba chcesz, żeby twoje dziecko urodziło się w
prawowitym związku i miało dwoje rodziców? - zapytał podstępnie.
Carrie zrozumiała, że łatwo się nie podda. Kapitulacja po prostu
nie leżała w jego naturze.
- Znam mnóstwo samotnych matek, których dzieci są bardzo
szczęśliwe - stwierdziła spokojnie. - A układ, który mi proponujesz,
może tylko człowieka unieszczęśliwić. Nie udawaj, że tego nie wiesz.
- Myślałem, że jako matka... Obrzuciła go pogardliwym
spojrzeniem.
- Przykro mi, że nie rozumiesz, na czym polega miłość matki do
dziecka. Dziwi mnie to tym bardziej,że wiem, jak cudowną i
kochającą masz matkę. Mogę cię jednak zapewnić, że matczynej
miłości nie dekretuje się aktem zawarcia związku małżeńskiego.
Nico spoglądał na nią groznie, ale powstrzymał się od
komentarza.
- Chodzmy, bo spóznimy się na badanie - burknął, otwierając
drzwi.
Zdarzają się chwile, które zmieniają bieg życia.
188
Anula
ous
l
a
and
c
s
Dla nich obojga taka chwila właśnie nadeszła. Carrie była
głęboko przekonana, że jest to najważniejszy moment jej życia. Czuła,
że Nico przeżywa to podobnie.
Milczący lekarz wpatrzony w ekran, na którym widać
niewyrazne barwne plamy, niepodobne do niczego znanego. Twarda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl