[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mnóstwo pytań.
Zamieniły się rolami na lotnisku w Charlotte?
Według aktorki, którą Sophie wynajęła na zastęp-
stwo, zamieniły się ubraniami i włożyły peruki w toalecie
damskiej. Nie wyszły stamtąd jednocześnie.
To stało się wkrótce po tym, jak Sophie do mnie
zadzwoniła i powiedziała, gdzie jest, a ja opowiedziałem
ci o przylocie Mac.
Zgadza się. Aktorka przysięga, że nie wie, dokąd
pojechała Mac. Wierzę jej, ponieważ nie sądzę, aby
Sophie podzieliła się z nią taką informacją. Starannie
sobie wszystko zaplanowała. Nie chciała, żebyśmy
łatwo wpadli na jej trop. Moi ludzie sprawdzają teraz
listy pasażerów na lotnisku w Charlotte. Na razie
niczego nie ustalili.
Falcone ją dopadł!
Tego nie wiemy.
Ale ja wiem. O to chodziło w jego aluzjach. Powie-
dział, że ma coś, co skłoni mnie do zmiany zdania.
Najwyrazniej mówił o Sophie.
Nie skrzywdzi jej. Nie ośmieli się stwierdził
Tracker po chwili milczenia.
Fakt, iż Tracker nie spierał się z jego tezą, wzmógł
niepokój Wainrighta. Chciał wierzyć, że Falcone nie zrobi
Sophie krzywdy. Musiał to sobie wciąż powtarzać, ale
przede wszystkim musiał obmyślić plan działania.
Przechodząc koło toaletki, rzucił okiem na stertę przed-
miotów, które Mac wytrząsnęła z torebki: komórkę
w perłowej obudowie (takiej samej jak telefon jego
siostry), portfel, małą plastikową kosmetyczkę i garść
monet.
Moi ludzie sprawdzają listy pasażerów, na razie nie
ma jednak śladu, że Sophie odleciała z Charlotte.
Może użyła innego nazwiska?
Aatwo powiedzieć. Kontrole na lotniskach są teraz
mocno zaostrzone. Musiała mieć jakiś dokument ze
zdjęciem. Ustaliłem, że przyleciała do Charlotte pod
własnym nazwiskiem, posługując się biletem na dłuższą
trasę.
Może to był bilet aktorki?
Lucas, tknięty przeczuciem, podszedł znów do toaletki
i utkwił wzrok w rozsypanych drobiazgach. Miał przed
sobą dowód winy.
Doktor Lloyd nie nosiłaby pieniędzy luzem, na dnie
torebki. Nie potrafił też sobie wyobrazić, aby wybrała
perłową obudowę telefonu. Z pewnością zdecydowałaby
się na kolor czarny, neutralny i praktyczny. Przywołał
w pamięci obraz Mac wysiadającej z samolotu na Flory-
dzie. Co prawda zdjęła już wtedy blond perukę, lecz
gdyby włożyła ją na głowę, do złudzenia przypominałaby
Sophie.
Niepokój zamienił się w strach. Doskonale wiedział, co
znajdzie w portfelu. Ze zdjęcia w prawie jazdy patrzyła na
niego siostra.
Sophie użyła dokumentów pani doktor Lloyd
oświadczył, z trudem opanowując wściekłość.
Cholera! Powinienem to przewidzieć! Zanim nasze
papużki wyszły ze sklepu Sophie, zamieniły się dosłownie
wszystkim.
Właśnie mruknął ponuro Lucas. Szkoda, że
wcześniej na to nie wpadłem.
Słuchając szczegółów strategii proponowanej przez
Trackera, Lucas powędrował myślami również w inne
rejony. Prześledził w pamięci zachowanie Mac w ciągu
ostatnich dwudziestu godzin. W ułamku sekundy przeżył
na nowo strumień obrazów, lawinę emocji... Został
wciągnięty w wir zdarzeń, który odebrał mu rozsądek.
Diabeł by zręczniej tego nie ukartował. W chwili gdy
ujrzał Mac na schodach samolotu, przestał posługiwać się
rozumem.
Czy za wszystkim stała Mac, czy też zaledwie realizo-
wała scenariusz jego sprytnej siostrzyczki? Poczuł ból
w sercu. Nagle zadzwięczała mu w uszach odpowiedz
Mac na pytanie, kto dzwoni: ,,Może to So...
A więc spodziewała się telefonu Sophie.
Czy pani doktor wie, gdzie przebywa jej przyjaciół-
ka? zagadnął Tracker.
Zaraz się dowiem.
Rozdział czternasty
Lucas znalazł ją na balkonie. Stała dokładnie w tym
samym miejscu, gdzie parę godzin wcześniej zdał sobie
sprawę, że chce z nią być.
Zdążył wyrzucić ten pomysł z pamięci, niełatwo
jednak było zignorować kobietę, na którą patrzył, i uczu-
cia, które w nim wzbierały. Widok Mac sprawiał ból, tym
większy, że wciąż jej pożądał. Pozwolił sobie spojrzeć na
jej twarz, ale tylko przez okamgnienie.
Miał przed sobą ucieleśnienie kłamstwa.
Gdzie jest Sophie?
W ośrodku wczasowym w Karolinie Północnej.
Nie. Nigdy jej tam nie było.
Uważnie obserwował, jak twarz przybiera kolejno
wyraz zaskoczenia, dezorientacji, niepokoju. Była niezła
w tym udawaniu.
Nie rozumiem. Powiedziała, że tam jedzie.
Wyciągnął rękę z portfelem.
Masz jej portfel, jej prawo jazdy. Ona też ma twoje
rzeczy?
Tak. Zamieniłyśmy się torebkami w sklepie Sophie.
Przypadkiem.
Przypadkiem? I przypadkiem Sophie wynajęła ak-
torkę, żeby ją udawała w ośrodku?
Aktorkę? Mac otwarła szeroko oczy ze zdumienia.
Co ty...
Pozwoli pani doktor, że wyrażę się jasno i dobitnie.
Moja siostra wściekła się na mnie, więc postanowiła dać
mi nauczkę. Jestem pewien, że zaplanowałyście to wspól-
nie. Wynajęła kogoś, żeby zajął jej miejsce w Serenity Spa.
Potem kazała ci przylecieć zamiast niej na Keys i odwrócić
moją uwagę, tak by mogła bez przeszkód zniknąć. Twier-
dzisz, że jest w ośrodku. Ona udaje, że tam dotarła.
Dzwonię do recepcji i dowiaduję się, że owszem, zamel-
dowała się. I trwałbym dalej w tym przekonaniu, gdyby
nie poprosiła, żebym pomógł ci w rozwiązaniu pewnego
problemu. Ale mnie wrobiłyście! Rewelacyjna taktyka!
Bezradnie opuściła rękę.
Wiem, że to paskudnie wygląda, ale ja nie wiedzia-
łam, ja...
Ile razy skontaktowała się z tobą od momentu, gdy
wysiadłaś z mojego samolotu?
Dwa... nie, trzy razy.
I w ogóle nie powiedziała, dokąd naprawdę się
wybiera?
Twierdziła, że jest w Serenity Spa. Z początku
sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej. Wczoraj wieczo-
rem w jej głosie pojawiło się znudzenie i zniecierpliwienie,
ale zaprzeczyła moim sugestiom.
Myślisz, że ci uwierzę? Kiepski z pani kłamca, pani
doktor Lloyd. Wyczytał ze wzroku Mac, że sprawił jej
przykrość. Zbladła jak kreda. Przyjął ten fakt z satysfak-
cją, ale to mu nie wystarczyło. Oszukałaś mnie.
Zrobił krok w jej stronę, a ona odruchowo cofnęła się
o krok w kierunku balustrady. Korciło go, by chwycić ją
mocno i potrząsnąć, aż wyjawi prawdę. Jednocześnie bał
się, że jeśli teraz dotknie Mac, już nie pozwoli jej odejść.
Zacisnął dłonie w pięści i schował w kieszeniach.
Niezle zabawiłyście się moim kosztem, co? Jak długo
miała trwać ta maskarada? I kto wymyślił projekt badania
fantazji seksualnych? Przy każdym pytaniu Lucasa
wzdrygała się, jak gdyby uderzał ją w twarz. Poczuł odrazę
do samego siebie. Stanął plecami do kobiety, aby opanować
rozstrojone nerwy. Wszystko przemawiało przeciwko niej
i tego powinien się trzymać. Wziął głęboki oddech. Bła-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]