X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się denerwował podczas swojego ślubu. Czy narzeczo-
na zawsze musi się spózniać?
 Uspokój się.  Tom też nie odrywał wzroku od
drzwi wiejskiego kościółka, tyle że wypatrywał nie pan-
ny młodej, ale jednej z druhen. Nie mógł się jej do-
czekać.
Kiedy wczoraj wieczorem, leżąc na noszach, ujrzał
pochylającą się nad nim przestraszoną twarzyczkę Sal-
ly, dosłownie zalała go fala miłości.
Miłości i pożądania.
144 SARAH MORGAN
Skrzywił się z bólu, przestępując z nogi na nogę.
Narzucona siłą woli wstrzemięzliwość seksualna coraz
bardziej mu ciążyła. Wczoraj wieczorem był już na
granicy wytrzymałości i gdyby Ben nie ułatwił mu
ucieczki, zgodziłby się na warunki Sally.
Propozycja romansu zaczynała go kusić, przypo-
mniał sobie jednak, że romans, który on proponował
Sally, miał trwać do końca życia, toteż stuknąwszy brata
w bok, zapytał:
 Nie jesteś ciekaw, co powiem w swoim przemó-
wieniu?
Oliver machnął ręką.
 Jeżeli myślisz, że opowiadając o moich przygo-
dach z dziewczynami wywołasz ogólne zgorszenie, to
srodze się zawiedziesz. Wszyscy znają je na pamięć.
Tom skinął głową.
 Wiem. Prawdę mówiąc, wcale nie o tym chcę
mówić.
W jego głowie zaczynał się rodzić pewien pomysł.
 Rozumiem, masz ważniejsze sprawy. Ja jestem
w końcu tylko panem młodym  zauważył Oliver ironi-
cznym tonem.  Dostrzegłszy w oczach brata szelmow-
ski błysk, dodał:  Możesz sobie mówić, co ci przyjdzie
do głowy, obaj i tak zdążymy się upić, zanim dojdzie do
przemówień.
Odezwały się organy, i Oliver szybko poprawił ma-
rynarkę.
 No, nareszcie. Ale przysięgam, że nigdy więcej
nikt mnie nie namówi na włożenie garnituru. Nawet
kiedy wreszcie dopniesz swego i poprowadzisz swoją
Sally do ołtarza.
PRAWDZIWY DOM 145
Tom wychylił się zza ramienia brata i w głębi nawy
ujrzał wchodzącą do kościoła Helen.
Wślad za nią postępowała Sally. W powłóczystej,
delikatnie opływającej jej ciało zielonkawej jedwabnej
sukni, z wpiętymi w bujne blond włosy kwiatami, wy-
glądała olśniewająco. Sprawiała wrażenie bardzo mło-
dej i bezradnej. Tom z trudem przełknął ślinę.
Jak mógł wtedy pozwolić, by odeszła?
Musiał postradać zmysły.
Kiedy orszak się zbliżył, ich oczy się spotkały. Tom
gapił się na Sally jak urzeczony. Gdyby Oliver nie
wymierzył mu kuksańca w bok, całkiem by zapomniał
o obowiązkach drużby.
Przetrwawszy ceremonię ślubną i robienie zdjęć
przed kościołem, znalazł się z Sally i Bryony w jednym
samochodzie, który miał ich zawiezć do pobliskiej wiej-
skiej rezydencji, gdzie odbywało się przyjęcie.
 Umrę przez te pantofle  jęknęła Bryony, pochyla-
jąc się, by rozluznić paski opinające jej nogi w kostce.
 Jak Helen może w czymś takim chodzić?
 Widocznie przeszła specjalny trening  roześmiała
się Sally, lekko unosząc suknię i spoglądając na swoje
stopy.  Ja w moich czuję się wprost znakomicie.
Miała na nogach cieniutkie, lekko połyskujące poń-
czochy. Tom zapragnął nagle, by Bryony jakimś cudo-
wnym sposobem wyparowała z samochodu i zostawiła
ich samych.
 Ty też wyglądasz bardzo elegancko  zakpiła Bryo-
ny.  Nie uważasz, Sal, że mój brat jest bardzo przystoj-
ny? Nie wiem tylko, dlaczego tak milczy. Czemu nic nie
mówisz, braciszku?
146 SARAH MORGAN
 Noga bardzo ci dokucza?  spytała Sally z troską
wgłosie.
W serce Toma wstąpiła nadzieja. Skoro troszczy się
o jego nogę, to znaczy, że o nim myśli, a jeżeli o nim
myśli, to...
 Nie, prawie nie boli  odparł.
 Może ma tremę przed przemówieniem?  zasuge-
rowała Sally.
Tom wiedział już dokładnie, o czym zamierza mó-
wić. I nie czuł najmniejszej tremy.
Kiedy podniósł się zza stołu, w sali ustały rozmowy
i powoli zaległa cisza. Obserwująca go ze swego miejs-
ca Sally przyznała w duchu, że w przeciwieństwie do
Olivera, który najwyrazniej męczył się w odświętnym
stroju, Tom wygląda w nim nie tylko elegancko, ale
nadzwyczaj seksownie.
No tak, ale Tom wygląda seksownie nawet w szpital-
nym kitlu. Wiedziała o tym nie od dzisiaj.
Podziwiała swobodę, z jaką zaczął swoje przemó-
wienie, i łatwość, z jaką paroma pierwszymi zdaniami
wprawił wszystkich w dobry nastrój.
Wczoraj wieczorem chciała mu powiedzieć, że go
kocha, ale on nie dał jej po temu sposobności. Sama jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.