X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gardło innego, a gdy upadł, to ona była tą, która się śmiała.
- Allison!
Mocne ręce chwyciły ją, potrząsały nią. Jej oczy otworzyły się, a Allison
zauważyła, że znalazła się daleko od ciemnej jaskini. Otaczały ją jasne ściany
hotelowego pokoju. Była w łóżku, z Cade m.
Mężczyzną, który wydawał się zawsze ochraniać ją przed jej koszmarami.
A poza tym, ona nie była tą, która miewała słodkie sny. Zawsze koszmary.
Oblał ją pot i mogła jeszcze poczuć zapach swojego palonego ciała.
Tylko, to nie jej ciało wtedy płonęło. Nie naprawdę. Jej drżące palce
uniosły się i dotknęły szorstkiej blizny, która znaczyła twarz Cade a. Jego
zrenice rozszerzyły się, kiedy go dotknęła. Jego uścisk na niej złagodniał, ale nie
pozwalał jej odsunąć się od niego.
Dlaczego nie? Jej ręka opadła. Jak mógł znosić jej obecność obok siebie?
Te inne wampiry torturowały go przez godziny, dni i pili jego krew. Tak, jak
zrobiła to ona.
- Przykro mi - cicho wyszeptała.
Cade skrzywił się na jej słowa, ale nie było zaskoczenia na jego twarzy,
tylko jakiś rodzaj niezrozumiałej złości.
- Krew - powiedział. - Kurwa mać, jak mogłem o tym zapomnieć?
Wampiry nie biorą tylko krwi, biorą również wspomnienia.
Allison wzdrygnęła się.
- J... ja... n... nie... - Co? Co miała właściwe powiedzieć? %7łe nie chciała
kraść jego wspomnień? %7łe nie chciała pić jego krwi? A właśnie to zrobiła.
- 53 -
Allison uświadomiła sobie, że wciąż jest naga. To nie miało wcześniej
znaczenia, nie kiedy pragnęła nacisku jego ciała na swoim, bardziej niż
czegokolwiek innego. Ale w tej chwili, czuła się... zagubiona.
Uwolniła się z jego uścisku i szarpnęła za kołdrę, by przykryć piersi.
Biorąc głęboki oddech, zadała pytanie, którego się tak obawiała:
- Nie jestem już dłużej człowiekiem? - Nigdy nie czuła się słaba. W
rzeczywistości, jej ciało wydawało się niesamowicie silne od tamtego czasu.
Brak pęcherzy, brak ran. Tylko zdrowa skóra. Jej serce nadal biło. Nadal
oddychała. Ale wzięła krew. Miała kły. I własną wersję pazurów.
- Nigdy nie byłaś człowiekiem. - Jego słowa zabolały tak, jakby
wymierzył jej cios.
Allison wyskoczyła z łóżka, ciągnąc za sobą kołdrę.
- Urodziłaś się wampirem, po prostu twojemu DNA musiało zająć trochę
czasu, aby sobie to uświadomić.
Jego głos podążał za nią, zimny, pozbawiony emocji. Nie było już
żadnego ciepła w tych rannych godzinach. A to, co działo się w nocy, to
wszystko wydawało się zniknąć.
- To zajmuje zwykle około dwudziestu pięciu lat, może klika lat więcej,
zanim czystokrwista strona wampira przejmuje kontrolę.
- Dlaczego? - Musiała dowiedzieć się wszystkiego, czego mogła. %7ładnych
więcej zaprzeczeń. %7ładnego ukrywania. Pogódz się z tym.
- Ponieważ geny wampira zamrażają twoje ciało w szczytowej formie.
Zachowują cię silną i młodą, na zawsze.
- Na zawsze... - Albo tak długo, jak będzie piła krew. Tak długo, aż nie
straci głowy, albo nie przebiją ją kołkiem, albo zginie w ogniu stworzonym
przez sadystyczną czarownicę.
- Nadal oddychasz - powiedział do niej, a ona spojrzała na niego w chwili,
gdy wciągał na siebie dżinsy.
Sam seks.
- Twoje serce nie przestało bić. To zdarza się tylko przemienianym
ludziom i tylko na chwilę. Ty urodziła się w ten sposób... i taka już
pozostaniesz.
Poczuła coś mokrego na policzku. Allison przesunęła ręką po twarzy i
kiedy spojrzała w dół jej palce pokrywała krew. Ludzie nie płakali krwawymi
łzami.
- 54 -
- A c... co z tobą? - Nie chciała o to pytać, ale ona ukąsiła go, a on ugryzł
ją. Co jeśli ona... przemieniła go? Co jeśli, zmieni się w jedyną rzecz, której
nienawidzi najbardziej ze wszystkiego?
Jego oczy zwęziły się.
- Co ze mną?
- Staniesz się taki... jak ja? Ponieważ, przysięgam, nigdy nie chciałam...
Roześmiał się i część napięcia znikła z jego twarzy.
- Nie zmienię się w wampira, nieważne, jak wiele razy zostanę ugryziony.
Jej ramiona opadły.
- To nie działa w ten sposób na mój rodzaj. Nie możemy się zmienić, ale...
Potarł swój podbródek.
- Słyszałam historię o innym wilkołaku na Florydzie...
- Jaką historię?
Zapiął do końca swoje dżinsy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.