[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się katastrofalne.
Hal stanowił system nerwowy statku. Bez jego nadzoru Odkrywca był tylko
mechanicznym wrakiem. Jedyną rzeczą, jaką mógł zrobić Bowman, było odcięcie wyżej
zorganizowanych partii chorego, lecz niezbędnego mózgu i pozostawienie automatycznych
procesów regulacyjnych. Nie robił nic na ślepo - program szkolenia przewidywał wystąpienie
nawet takiej awarii. Nikt jednak nie przypuszczał, że awaria ta pojawi się w rzeczywistości.
Bowman wiedział, że podejmuje straszliwe ryzyko. Jeśli wyzwoli odruch bezwarunkowy, wszystko
zakończy się w jednej sekundzie.
- Sądzę, że zepsuły się drzwi garażu - powiedział swobodnym tonem Hal - masz szczęście,
że nie zginąłeś.
To tutaj - pomyślał Bowman - nigdy nie wyobrażałem sobie, że zostanę neurochirurgiem
amatorem, przeprowadzającym lobotomię za Jowiszem Zwolnił zasuwy procesora oznaczonego
KOGNITYWNE SPRZ%7łENIE ZWROTNE i wyciągnął pierwszy blok pamięci. Niezwykle
skomplikowany trójwymiarowy procesor, zawierający miliony elementów, mieścił się swobodnie
w ludzkiej dłoni. Gdy Bowman wypuścił go, procesor odpłynął swobodnie w kierunku sklepienia.
- Hej, Dave - odezwał się Hal - co robisz?
Ciekawe czy on czuje ból? - zastanawiał się Bowman. Prawdopodobnie. Ośrodki bólu nie
są umieszczone w korze. Ludzki mózg można operować bez stosowania środków znieczulających.
Zaczai wyciągać jeden po drugim małe podzespoły z tablicy oznaczonej WZMACNIANIE
EGO. Każdy blok odpływał w głąb pomieszczenia - odbijając się po drodze od ścian - gdy tylko
otworzył dłoń.
Wkrótce pod sufitem szybowało kilkanaście procesorów.
- Posłuchaj, Dave - powiedział Hal - mam gwarancję operacyjną na wiele lat. W stworzenie
mnie takim, jakim jestem, włożono wiele wysiłku.
Wyciągnął już ponad tuzin podzespołów, mimo to dzięki wielokrotnej redundancji
założonej w projekcie komputera - będącej cechą, którą skopiowano z ludzkiego mózgu - Hal
trzymał się mocno.
Bowman zabrał się do tablicy oznaczonej AUTO-ROZUMOWANIE.
- Dave, nie rozumiem, dlaczego to robisz...
Jestem entuzjastycznie ustosunkowany do misji...
Niszczysz mój umysł... Nie rozumiesz... ? Zdzie cinnieję. . . Stanę się niczym. . .
Jest to trudniejsze, niż się spodziewałem - pomyślał Bowman. Niszczę jedyną świadomą
osobowość w najbliższymi wszechświecie. Jednak muszę to zrobić, jeśli kiedykolwiek mam
odzyskać kontrolę nad statkiem.
- Nazywam się Hal Dziewięć Tysięcy, komputer o numerze fabrycznym 3. Zacząłem
działać w Zakładach Hal w Urbana, Illinois, 12 stycznia 1997 roku. Stół z powyłamywanymi
nogami.
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie.
Dave, jesteś tam jeszcze? Czy wiesz, że pierwiastek kwadratowy z 10 wynosi 3 przecinek
16227766016 8379? Logarytm 1 o podstawie e wynosi zero przecinek 434294481903252...
poprawka: logarytm e o podstawie 10... Odwrotność trzech to zero przecinek
333333333333333333333333... Dwa razy dwa jest... Dwa razy dwa jest... około 4 przecinek
101010101010101010... Mam problem... Moim pierwszym nauczycielem był doktor Chandra.
Nauczył mnie śpiewać piosenkę. Oto ona: Daisy, Dai-sy, ty mi odpowiedz, czy kochasz mnie, bo
sobie coś zrobię.
Głos zamarł tak gwałtownie, że Bowman przez chwilę nie wiedział, co się dzieje. Stał
trzymając w dłoni jeden z bloków pamięci, wysunięty do połowy z obwodu. Nieoczekiwanie Hal
zaczął jeszcze raz.
Tym razem jego mowa uległa zwolnieniu, słowa brzmiały martwo, mechanicznie. Nie był
to już timbr głosu Hala.
- Dzień... dobry... doktorze... Chandra... Mówi... Hal... Jestem... gotów... do... pierwszej. ..
lekcji. ..
Bowman nie mógł już tego słuchać. Wyszarpnął ostatni procesor i Hal zamilkł na zawsze.
29. SAM
Statek płynął poprzez próżnię niczym mała mechaniczna zabawka. Trudno byłoby
odgadnąć, że jest on najszybszym obiektem w Układzie Słonecznym; szybszym niż jakakolwiek
planeta okrążająca Słońce.
Nic nie wskazywało, że statek jest zamieszkany. Wręcz przeciwnie - każdy zewnętrzny
obserwator musiał zauważyć dwa świadczące o tym, złowieszcze znaki: otwarte drzwi śluzy
powietrznej i chmurę powoli rozpraszających się odpadków.
Rozrzucone na przestrzeni wielu mil, podążały za Odkrywcą kawałki papieru, metalowej
folii, nieokreślone śmieci, a także tu i ówdzie chmury kryształków świecących jak klejnoty w
blasku słońca, uformowane z zamarzniętych płynów wyssanych ze statku.
Wszystko to - podobnie jak pływające po morzu resztki zatopionego statku - wskazywało
niezbicie, że niedawno miała tu miejsce katastrofa. Jednak statki nie toną w oceanie kosmosu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]