[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czego gdy serdecznie potym żałowała, spowiedając się na każdy dzień z żalem wielkim, żadnym wszakże
sposobem staraniem, i pracą, od onego latawca wolna być nie mogła, ani znakiem krzyża świętego, ani
święconą wodą, choć ją osobliwie kościół dla odganiania szatanów święci, ani też używaniem Sakramentu
przenaświętszego, i Aniołom samym strasznego, aż po wielu lat, odprawieniem postów, i modlitw
porządnym, wolna została. W czym rzecz podobną (zostawiwszy każdemu swoje rozumienie) że skoro za
grzech swoj żałując spowiedała się, ono spółkowanie z latawcem barziej jej było karaniem za grzech,
aniżeli grzechem. Tak gdy w Wigilią Zwiąteczną uskarżała się przed siostrą swoją Chrystyną zakonniczką
nabożną (ktora mi to powiedała) iż nieśmiała przyjąć Sakramentu naświętszego, dla onego szatańskiego
przenagabania. %7łałując jej Chrystyna rzekła. Idz śpij bespiecznie, i jutro przyjmi Sakrament Ciała i Krwie
Pańskiej, na się abowiem przyjmuję karanie twoje. Odszedszy ona z weselem spała spokojnie, na modlitwę
w nocy wstała, i z wielkim pokojem do Sakramentu przystępowała. Chrystyna zaś nieuważając
dostatecznie przyjętego na się karania, z wieczora spać szedszy, usłyszała w komórce swojej jakoby szum
jakiś powstający i coś niespokojnie się ruszającego, a nie rozumiejąc żeby to szatan miał być, cisnęła
kądzielą dla wystraszenia jeśliby co było, położyła się znowu, ale mając przenagabanie z strachem wstała,
czego i potym wielekroć doznała, widząc że szatan rozrzuciwszy jej słomę na której leżała, onę
prześladował. Wstawszy tedy z łoża, całą noc nie spała, a gdy się modlić chciała, wielkie przenagabanie od
szatana miała, i jako powiedziała: jako żywa w takim strachu nie była. Rano tedy onej siestrze swojej
zakonnicce rzekła. Odkazuję!, odkazuję, karaniu twemu, zaledwiem abowiem z niebespieczeństwem
zdrowia, gwałtu szatana przeklętego uszła. Skąd pokazuje się, iż takowych trudno leczyć, bądzby się to
działo bez czary bądz nie.
Są wszakże niektóre rzeczy, ktorymi [& ] szatani bywają od takowych ludzi odganiani. O czym Nider
w swych Xięgach. Iż pięć jest sposobów, którymi tak mężczyzna, jako i białegłowy takiego przenagabania
szatańskiego uchodzą, i od niego bywają wybawieni, to jest: przez znak krzyża ś. Powtóre przez mówienie
pozdrowienia Anielskiego. Trzeci sposób przez spowiedz Sakramentalną. Czwarty przez odmienienie i
51
mieszkania i miejsca. Na ostatek przez zaklinanie od świętych ludzi czynione. Z tych pierwsze dwoje
lekarstwo mnis(z)ce namienionej nie było pomocne, jednak przedsię nie mają być dla tego pogardzone, nie
każdemu abowiem jedno lekarstwo, jednako służy. Ponieważ świadczą historye iż latawce zmówieniem
Pacierza, abo kropieniem wody święconej, abo też mowieniem Anielskiego pozdrowienia, odganiani od
ludzi bywali. Powieda także Cesaryus w dialogach swoich, iż kapłan jeden, skoro się obiesił, jego
nałożnica, do zakonu wstąpiła, i od latawca do grzechu cielesnego namawiana była, którego znakiem
krzyża świętego, i kropieniem wody święconej odganiała, choć się (we)wnetże po tym wracał. Ale gdy
pozdrowienie Anielskie mówiła, daleko jako strzała odskakiwał, i znikał [& ]
Strony trzeciej rzeczy także, to jest: spowiedzi Sakramentalnej pokazuje się: z tegoż Cesaryusza, ktory
mówi: że namieniona nałożnica, skoro się prawdziwie wyspowiedała, zupełnie była od latawca wybawiona.
Tenże powieda, iż człowiek jeden, mając przenagabanie od latawice, skoro się zupełnie wyspowiedał, był
dostatecznie wybawiony. Kładzie nakoniec przykład o jednej mniszce, której gdy latawiec, ani dla
spowiedzi, ani dla modlitwy, i żadnych inszych pobożnych uczynków opuścić niechciał, żeby z nią
nocować nie miał. Za radą jednego nabożnego zakonnika, gdy rzekła słowo Benedicite, zaraz jej latawiec
zaniechał.
O czwartym sposobie, to jest odmianie mieszkania i miejsca, tenże Cesaryus powieda, iż córka Xiędza
jednego cieleśnie zmazana od latawca, gdy z żałości od rozumu prawie odchdziła, i za Rhen była wysłana,
od latawca wolna została. Lecz ociec jej, który ją z miejsca onego przeniósł, dla tego od szatana, tak jest
skarany, że musiał dnia trzeciego umrzeć. U tegoż jest wzmianka o jednej, która od latawca w łożu mając
ustawicznie przenagabanie, towarzyszki swojej nabożnej prosiła, żeby się na miejscu jej położyła, co gdy
uczyniła, całą noc niepokój wielki cierpiała, a ona pierwsza spokojnie spała.
Pisze także Gwilhelm, iż latawcy barziej przenaśladują białegłowy, i panny piękne włosy mające, dla
tego, że o ozdobie ich ustawicznie się starają, abo że włosami mężczyznę ku sobie zapalić, i pociągnąć
usiłują, abo też, że się z ozdoby ich próżno chlubią. [& ]
O piątym sposobie, to jest zaklinaniu, przez święte ludzie, świadczy Hystorya ś. Bernarda. Białagłowa
abowiem jedna w Aqwinaciej sześć lat brzytką tę społeczność z latawcem odprawując, czasu jednego miała
od niego srogie zakazanie żeby do męża świętego, który przyśdz miał, nieprzystępowała nic ci (mówi)
niepomoże, ale skoro odejdzie, będę cię o to okrutnie karał, ktorym cię po ten czas barzo miłował. Ktora
gdy męża Z. Bernarda o ratunek prosiła, odpowiedział. Wezmi laseczkę moję, a włoż w łoże twoje, niechże
czyni szatan co może. To gdy uczyniła, szatan do komory niewiasty onej nieśmiał wniśdz, ale
przededrzwiami srodze jej odpowiedał, że ją miał okrutnie karać, skoroby jeno Bernat odszedł. Powiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]