[ Pobierz całość w formacie PDF ]
101
które Manliusz sformował w Etrurii, aby stąd ruszyć na Rzym. Len-
tulus, wróżąc sobie władzę, o jakiej księgi sybillińskie mówiły w odnie-
sieniu do jego rodziny, przygotował na oznaczony przez Katylinę dzień
w całym mieście ludzi z żagwiami i pociskami. Nie ograniczając jednak
spisku do kręgu rodaków, podburzał do chwycenia za broń posłów Allo-
brogów, którzy wtedy przypadkowo znajdowali się w Rzymie. Szaleńcze
knowania przekroczyłyby Alpy, gdyby po raz drugi przez zdradę, tym
102
razem Wolturcjusza, nie przejęto listów pretora . Natychmiast z rozka-
zu Cycerona zatrzymano barbarzyńców; wobec wszystkich w senacie udo-
103
wadnia się winę pretorowi. W czasie debaty nad karą Cezar uważał, że
104
powinni mieć wzgląd na stanowisko, Katon zaś, że trzeba zwrócić uwa-
gę na zbrodnię. Za jego poglądem opowiadają się wszyscy i zdrajcy giną
uduszeni w więzieniu. Chociaż bunt częściowo przygasł, jednak Katylina
nie odstąpił od przedsięwzięcia; prowadząc z Etrurii oddziały gotowe do
walki z własną ojczyzną, napotyka maszerujące z przeciwnej strony woj-
105
ska Antoniusza i ponosi klęskę . Jak zażarta rozegrała się bitwa, świad-
czy jej wynik. Nikt spośród wrogów nie wyszedł żywy z pola walki; każ-
dy to miejsce, które zajmował w walce, po śmierci pokrył swoim ciałem.
Katylinę znaleziono daleko od swoich, wśród trupów nieprzyjaciół; pięk-
na byłaby to śmierć, gdyby ją poniósł w obronie ojczyzny.
WOJNA DOMOWA MIDZY CEZAREM I POMPEJUSZEM
13. Kiedy Rzymianie zaprowadzili pokój już niemal na całym świecie,
zbyt wielkie było ich państwo, ażeby mogły je obalić jakiekolwiek siły
zewnętrzne. Dlatego Fortuna zazdroszcząc powodzenia pierwszemu naro-
dowi świata włożyła broń w jego własne ręce, aby sam siebie zniszczył.
I rzeczywiście, szał bojowy, jaki opanował Mariusza i Cynnę w murach
Rzymu, stanowił do tego przygrywkę i był w pewnym sensie próbą sił.
Burza rozpętana przez Sullę zatoczyła szersze kręgi, szalała jednak tylko
w Italii. Obłęd Cezara i Pompejusza ogarnął jakby jakimś potopem czy
pożarem miasto, Italię, narody, plemiona, słowem, całe imperium aż po
jego krańce. Dlatego słusznie wojny tej nie można nazwać tylko wojną
domową czy wojną ze sprzymierzeńcami, czy też zewnętrzną, lecz raczej
taką, która zawiera w sobie wszystkie te elementy i jest czymś więcej
101
Gajusz Manliusz weteran z armii sullańskiej.
102
To jest Lentulusa.
103
5 grudnia 63 r.
104
Marek Porcjusz Katon zwany Utyceńskim stał wówczas u progu ka-
riery politycznej. II 13, 70 72.
105
w końcu stycznia 62 r. pod Pistorią na północny zachód od Florencji.
niż zwykłą wojną. Jeśli bowiem wezmiemy pod uwagę jej wodzów, cały
senat podzielił się na partie; jeśli wojsko, z jednej strony stało jede-
naście legionów, z drugiej osiemnaście, cały kwiat i siła krwi italskiej;
jeśli posiłki sprzymierzeńców, tutaj oddziały Galów i Germanów, tam
l06 107 108 109 110
Dejotarus , Ariobarzanes , Tarkondimotus , Kotys i Rascypolis ,
cała potęga Tracji, Kapadocji, Macedonii, Cylicji, Grecji, krótko mówiąc,
całego Wschodu. Jeśli chodzi o czas trwania wojny, wynosi on cztery la-
ta, co w porównaniu z ogromem klęski państwa wydaje się okresem krót-
kim; jeśli o miejsce, wojna toczyła się na terenie Italii, stąd przerzuciła
się do Galii i Hiszpanii, a zawróciwszy z zachodu rozgorzała z całą gwał-
townością w Epirze i Tesalii; stąd przeniosła się nagle do Egiptu, zagroziła
następnie Azji, wybuchła w Afryce, wreszcie przewaliła się przez Hiszpa-
nię i tam nastąpił jej kres. Lecz nienawiść partyjna nie ustała z końcem
wojny. Wygasła bowiem dopiero wtedy, gdy zwyciężeni nasycili swoją
nienawiść zabójstwem zwycięzcy w samym mieście w środku senatu.
Przyczyna tak wielkiego nieszczęścia była taka sama, jak wszystkich
innych zbytnie powodzenie. Za konsulatu Kwintusa Metellusa i Lucju-
111
sza Afraniusza majestat władzy rzymskiej jaśniał na całym świecie,
a Rzym w teatrach Pompejusza opiewał swoje niedawne zwycięstwa i tri-
umfy nad ludami Pontu i Armenii. Nadmierna potęga Pompejusza wzbu-
dziła, jak to zwykle bywa, nienawiść u obywateli zażywających pokoju.
Uwłaczali mu i głośno krytykowali jego poczynania Metellus z racji
pomniejszenia swego triumfu ze zwycięstwa nad Kretą112 oraz Katon,
który zawsze patrzał krzywym okiem na ludzi wpływowych. Rozgorycze-
nie z tego powodu sprowadziło Pompejusza na niewłaściwą drogę i zmu-
siło do obrony swego stanowiska. Właśnie wtedy dzięki pochodzeniu, ma-
jątkowi i autorytetowi wielkie wpływy miał Krassus. Pragnął jednak
jeszcze bardziej powiększyć swoje znaczenie. Gajusz Cezar wybijał się
wymową i energią, a niebawem także godnością konsula113; Pompejusz
jednak górował nad obydwoma. Tak więc, ponieważ Cezar chciał zdobyć
znaczenie polityczne, Krassus powiększyć, a Pompejusz utrzymać i ponie-
waż każdy z nich jednakowo pożądał władzy, łatwo doszli do porozumie-
106
Dejotarus, władca galackiego plemienia Tolistobojów, sojusznik Rzymian
w walce z Mitrydatesem, utrzymał się w swoich posiadłościach także po zwy-
cięstwie Cezara. Zmarł około 40 r.
107
Ariobarzanes III, książę Kapadocji w latach 52 42.
108
Tarkondimotus, władca Cylicji.
109
Kotys, władca tracki ok. 75 48.
110
Rascypolis, władca w Tracji.
111
W r. 60.
112
Prowadzenie w triumfalnym pochodzie zwyciężonych wodzów kreteńskich
przyznano Pompejuszowi, a nie Metellusowi, który podbił Kretę. Zob. I 42.
113
W r. 59.
nią w sprawie zagarnięcia rzeczypospolitej. Popierając się nawzajem każ-
dy dążył usilnie do własnej sławy: dlatego Cezar zajął dla siebie Galię,
Krassus Azję, a Pompejusz Hiszpanię. Mieli trzy potężne armie,
za pomocą których trzej mężowie związani sojuszem zagarnęli władzę nad
114
światem . Dziesięć lat trwało zgodne panowanie, gdyż żywili wobec sie-
bie wzajemne obawy. Po śmierci Krassusa w kraju Partów i po śmierci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]