[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sfatygowanych butów.
Czerwony strumień po krwotoku tętniczym z rozciętego gardła . Brocco
zdążył już zaschnąć na jego opłakanie nędznym stole w kuch-ni, a stężenie
pośmiertne zaczęło ustępować. Dziwne, ale miał przy-wiązaną za plecami
tylko lewą rękę; prawa zwisała bezwładnie tuż nad plamą z krwi i moczu na
podłodze. Tesla zobaczyła na stole zarys j
reporterskiego notatnika. Oznaczało to, że morderca zmusił Brocco, by
napisał coś przed śmiercią. To z kolei musiało oznaczać, że przed śmiercią był
torturowany.
Morderca nagrał też głos Brocco - bo jak martwy człowiek miał zadzwonić do
pracy z informacją, że jest chory? Sprytny sposób, żeby zyskać na czasie.
Ale co Brocco miał mu napisać? Schmidt zadał Tesli jedno pytanie: gdzie jest
Harold Middleton? Brocco mógł udzielić czterech odpowiedzi: podać
prawdziwe miejsce pobytu Middletona albo fałszywe; przyznać się, że nie wie
- tak jak Tesla - albo nie powiedzieć nic. Wszystkie odpowiedzi z wyjątkiem
pierwszej nieuchronnie prowadziły do coraz większych cierpień i jeżeli Brocco
nie wiedział, gdzie jest jego dawny szef, musiał snuć różne domysły.
Tesla spojrzała na swojego byłego współpracownika i choć miał odrzuconą
do tyłu głowę i pustkę w szeroko otwartych oczach, wspomniała z czułością
jego powagę, jego niezręczne zachowanie wobec kobiet, jego uwielbienie dla
osiemnastowiecznej muzyki, jego niezachwianą wiarę w wolną prasę.
Zajrzała mu do ust i zobaczyła, że odcięto mu język. A więc stąd zakrzepła
krew na ustach i podbródku i dlatego został zmuszony do pisania.
Tesla podeszła do zlewu, wzięła przetartą ścierkę do naczyń i zbliżyła się do
żółtego telefonu na ścianie ze śladami farby drukarskiej. Wykręciła numer 911,
podała adres Brocco i upuściła słuchawkę razem ze ścierką, która rozwinęła
się i wylądowała na zdartym linoleum.
Odwracając się do drzwi, zobaczyła pięć zamków. Jego porwana torba
motocyklowa w kolorze khaki, zawieszona na klamce, była pusta.
Chorobliwie ostrożny Brocco wpuścił mordercę do domu. Morderca ukradł
jego laptopa.
Brocco znał mordercę, który potrzebował czegoś więcej niż zapisane w
laptopie adresy e-mailowe.
Tesla zbiegła po trzech stopniach i znalazła się w blasku popołudniowego
słońca. Myślała, wstrząśnięta, o brutalnym morderstwie Brocco,
zastanawiając się, gdzie może być Harold, i na moment zapomniała o
czujności, która nie opuszczała jej od chwili, gdy
wysiadła z pociągu w Wilmington, skąd pojechała taksówką na lotnisko BW1,
przemknęła przez terminal jak spózniona pasażerka, a potem wróciła na
Union Station i kupiła bilet, płacąc kartą kredytową wydaną kobiecie
pracującej jako statystka w Il Teatro Constanzi w Rzymie. Teraz, spiesząc się
do autobusu, który posapując, odjeżdżał już z przystanku przy Georgia
Avenue, nagle z zaskakującą wyrazistością przypomniała sobie pewne
popołudnie spędzone z Haroldem w domku nad jeziorem Anna, które
nieoczekiwanie dla niej okazało się bardzo przyjemne. Gdyby miała zwyczaj
się rumienić, zrobiłaby to teraz.
Jezioro Anna, powtórzyła sobie, nieświadoma, że nie zauważyła mężczyzny
w beżowym citroenie zaparkowanym dokładnie naprzeciwko odrapanego
domu, w którym mieszkał Brocco. Mężczyzna miał czarną wełnianą czapkę
na ogolonej głowie; czapka zasłaniała wytatuowanego na czarno i zielono
pikowego waleta.
Gdy Tesla wskoczyła do autobusu, mężczyzna przekręcił kluczyk w stacyjce,
złożył sprężynowiec, którym czyścił sobie paznokcie, i odjechał.
Trzydzieści trzy minuty pózniej czekał przed parkingiem przy Union Station,
aż z wypożyczalni Budget wyjechał granatowy samochód, za którego
kierownicą siedziała kobieta w czerni, w okularach przeciwsłonecznych.
Nic więcej nie mogli zrobić. Nie mieli wyboru. Mercedes zatrzymał się z boku
domu, wzbijając w górę chmurę żwiru. Gdy Middleton dzwignął znużone
ciało, Perez powiedział:
- Harry, nie ma świateł. - Zpi?
- Harry...
Nie, oczywiście, że nie. Charley wysłała męża do Szkocji, żeby uratował jej
ojca. Gdyby nie była w ciąży, przyjechałaby sama. Perez wyciągnął rewolwer.
Szukając po omacku drogi, weszli do domu. Perez ruszył po schodach do
sypialni, a Middleton postawił teczkę i przez kuchnię przeszedł do salonu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl