[ Pobierz całość w formacie PDF ]

okiem na podpis, dojrzała imię Tancreda i to jej wystarczyło. Przekazała obowiązki innym
dziewczętom i pobiegła do swej komnaty.
Niestety, nie miała szczęścia. Najpierw zjawiła się Leonora Christina z pytaniem,
gdzie mała Eleonora Sofia podziała swoje rękawiczki. Pózniej jedna z dziewcząt chciała
pożyczyć gęsie pióro. A potem nadszedł już czas wieczerzy.
Tym jednak Jessica wcale się nie przejęła, choćby nawet za spóznienie miałaby
spotkać ją bura. Usiadła, żeby przeczytać list.
Z rozbawieniem stwierdziła, że jej dłonie drżą. Próbowała rozłożyć papier na stole, ale
ponieważ był zrolowany, natychmiast zwinął się z powrotem. Dopiero kiedy umieściła coś
ciężkiego na wszystkich czterech rogach, zdołała przeczytać list.
Droga Jessiko! brzmiały pierwsze słowa. Jaki miły początek! Od dawna starałem się
Ciebie odnalezć! Upłynęły już dwa lata od chwili, gdy się rozstaliśmy, i tak wiele zostało nie
dopowiedziane po wstrząsających przeżyciach w Askinge.
Jessiko, czy nareszcie możesz przyjąć moje pokorne przeprosiny za zachowanie się w
stosunku do Ciebie! Obwiniałem Cię, że nie byłaś całkiem szczera, że nie zdradziłaś mi
swego prawdziwego imienia, a ja bez wahania postąpiłem tak samo. Wybacz mi, jeśli możesz.
Jak dobrze móc to wreszcie napisać.
%7łyczę Ci wszystkiego najlepszego.
Twój przyjaciel Tancred.
To już wszystko.
%7ładnej prośby o spotkanie.
List jednak był przyjazny i stanowił pierwszy znak życia od niego! Nie zapomniał o
niej!
Ale teraz, kiedy już uspokoił sumienie, może zechce zakończyć tę znajomość?
Jessica postanowiła, że musi naprawdę o nim zapomnieć.
Tak będzie dla niej lepiej, uznała.
Ulfeldtowie nadal nie wiedzieli, co Jorgen Walter powiedział o nich królowi. Ale
pewnego dnia w lutym Jessica zmierzająca do pokoju dziecinnego przystanęła na korytarzu.
Lokaj wprowadzał do pokoju Leonory Christiny jakąś damę. Bardzo elegancką
damę...
Przechodząca pokojówka ze zdziwienia otworzyła szeroko oczy.
- Czy ona nie ma już ani krztyny wstydu? - zdziwiła się, kiedy dama zniknęła u
Leonory Christiny. - Co ta Dina Vinshofvers tu robi?
W całym domu aż wrzało z podniecenia. Wkrótce wszystko się wyjaśniło. Kiedy
wytworna dama odeszła, a raczej odpłynęła, Leonora Christina krzyknęła donośnym głosem:
Corfitz! Corfitz!
Jessica nie zdołała pohamować zainteresowania i przystanęła, żeby wszystko
dokładnie usłyszeć. Dokoła widać było na wpół ukrytą służbę:
Ochmistrz królestwa pospieszył do ciągle krzyczącej żony.
- Czy wiesz, co powiedziała Dina? Była tu przed chwilą i zdradziła mi, że ktoś zdobył
klucz od jednego z tylnych wejść! Mają zamiar nas zamordować!
Corfitz Ulfeldt uciszył ją, ale ożywiona wymiana zdań trwała nadal.
Wkrótce nadszedł spowiednik rodziny i potwierdził te informacje. Jego również
odwiedziła Dina.
Leonora Christina jeszcze raz wezwała Dinę i ta powtórzyła wszystko. Tym razem
dodała jeszcze, że w spisek zamieszany jest Jorgen Walter.
Corfitz Ulfeldt zupełnie stracił panowanie nad sobą. Wpadł w histerię, bezładnie
wykrzykiwał rozkazy. Co noc jego ludzie mieli trzymać straż w ogrodzie i strzec wszystkich
wejść. Dzieciom zabroniono wychodzić. Jessica miała ogromne trudności z uspokojeniem
Eleonory Sofii, bardzo wzburzonej całym zamieszaniem. Sam Ulfeldt zamknął się w swej
komnacie z przyjacielem i z dwunastoma naładowanymi strzelbami.
Ten stan napięcia trwał dość długo i zaczął zle wpływać na nerwy wszystkich
domowników. Jessica bardzo się martwiła, nie widziała bowiem żadnej możliwości
nawiązania kontaktu z Tancredem. W skrytości ducha miała nadzieję, że być może spotka się
z nim przypadkowo dzięki Cecylii Paladin. Teraz nie mogła się ruszyć z domu. Ochmistrz
królestwa podejrzewał wszystkich.
Poza tym i tak nie miała siły wyjść. Stan jej zdrowia był już teraz tak zły, że wszyscy
to zauważyli. Ból głowy ustępował na krótko po południu, żeby w nocy powrócić ze
zdwojoną siłą. Rozchodził się po całym ciele, miała uczucie, że ramiona zaciskają się w dwa
twarde węzły. Ból rozciągał się wzdłuż kręgosłupa, tak że z trudem się poruszała. Zemdlała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl