[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mniej więcej w okresie Wojen Demonów. Miała opinię najpotężniejszej czarodziejki
swych czasów, niczego tak nie pragnęła jak chaosu i anarchii, do tego posiadała
szczególne umiejętności wskrzeszania martwych, co przyniosło jej miano Królowej
Zmarłych. Lucien wiedział, że jego brat byłby gotów zrobić wszystko, żeby
obudzić taką istotę. Szczególnie teraz, po śmierci Gwendoliny. Spojrzał na Hag.
- Przecież została spalona. Jak więc może zostać przywrócona do życia?
Strzelił ogień i z płomieni wyskoczył mały rozżarzony kawałek drewna,
który opadł na kamienną kratę, gdzie jarzył się jeszcze przez chwilę, zanim
zgasł.
- Ile o niej wiesz? - zapytała Hag.
- Słyszałem historie o jej wyczynach podczas Wojen Demonów. O tym,
jak kazała nabijać na pal jeńców i wystawiać ich za murami fortecy. O tym,
jak następnie wskrzeszała te zmarłe istoty, by znowu poddawać je mękom.
- A co wiesz o jej śmierci?
- Niewiele. Tylko tyle, że uznano ją winną spisku mającego na celu zabicie
księcia demonów Skaleba i skazano na śmierć przez spalenie.
- %7łeby nigdy nie mogła powrócić - dodała Hag i skinęła głową. - Z popiołów
niczego nie da się wskrzesić. Nawet Królowej Zmarłych, prawda? -
Czarodziejka spojrzała w ogień. - Istnieje inna wersja jej śmierci - powiedzia-
ła po chwili. - W tej wersji sam Skaleb podszedł do pala tuż przed
podpaleniem stosu. Podobno wyrwał jej serce z piersi i ugryzł z niego duży
kęs, a resztę rzucił jej do stóp. - Spojrzała w oczy Lucienowi. - Mówi się też, że
demon odpowiedzialny za podpalenie stosu ukradł serce Helde i je zatrzymał.
- A ty wierzysz, że Kaliban je znalazł i dzięki temu zdoła przywrócić ją do
życia?
Wiedzma wzruszyła ramionami.
- Słyszy się różne pogłoski - rzekła. - Kiedy będziesz tak stary jak ja -
uśmiechnęła się figlarnie - jak my, Lucienie... nic już cię nie zdziwi. -
Skręciła nieco tułów, chcąc się podnieść. Syknęła z bólu, ale odtrąciła dłoń
wampira, gdy spróbował jej pomóc. - Twój brat prowadzi wojnę na dwóch
frontach. Rozpoczął kampanię, która ma go doprowadzić do przejęcia władzy
w Otchłani, co już mu się prawie udało dzięki tchórzowskiej postawie wielu
spośród tak zwanych tutejszych przywódców. Wiedziałeś, że po zwycięstwie
nad Orfusem Kaliban po prostu zniknął? Nie próbował iść dalej i pokonać
Moloka. Nie, on po prostu się rozpłynął i od tego czasu nikt go nie widział.
Ciekawe, co go skłoniło do takiego zachowania? - Zamilkła na moment. -
Drugi front Kalibana znajduje się gdzie indziej. Twój brat wciąż pragnie
podbić świat ludzi, a do tego potrzebuje czarodziejki takiej jak Helde.
Lucien siedział w milczeniu, analizując wszystko, co mu powiedziała
starucha.
- Trzeba go powstrzymać - odezwał się wreszcie.
Hag przegrzebała ogień w kominku długim masywnym pogrzebaczem.
- Tak, trzeba go powstrzymać. I ją. Nie byłoby dobrze, gdyby odzyskała
moc.
Odwróciła się tyłem do ognia i uważnie przyjrzała wampirowi.
- Czy wciąż musisz unikać słońca? - zapytała.
- Co?
- Słońce. Czy wciąż musisz go unikać?
Lucien był zdziwiony tą nagłą zmianą tematu. Pokręcił głową, zmarszczył
brwi i westchnął.
- O czym ty mówisz, starucho?
- To proste pytanie. Czy...
- Oczywiście. A dlaczego pytasz? - Chciał wrócić do rozmowy o Kalibanie, o
tym, jak go odnalezć.
- A czy po ostatnim wskrzeszeniu próbowałeś się wystawić na promienie
słoneczne?
- Czemu miałbym to robić?
Hag uniosła brew zamyślona.
- Pierwotnie słońce nie zabijało wampirów w świecie człowieka. Wiesz o tym,
prawda?
- Owszem, słyszałem, ale...
Stara czarodziejka wpatrywała się w niego z kamienną twarzą.
- Tamtych pierwszych wampirów wielbiono jak bogów w starożytnych
cywilizacjach. Posiadali moc, jakiej nie zdobył pózniej żaden wampir. Niestety,
żądza krwi powoli niszczyła ich dusze, dlatego stali się istotami nocy. - Zmrużyła
oczy.
Lucien wstał.
- Dość już tych nonsensów. Jeśli nie pomożesz mi znalezć brata, to...
- Nie powiedziałam, że ci nie pomogę - przerwała mu. - Ale ty się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl