[ Pobierz całość w formacie PDF ]
związku z III Międzynarodówką? Projekcie monumentu, składającego się
z trzech wielkich pomieszczeń połączonych w jedno systemem
wertykalnych osi i spiral? Za pomocą specjalnej maszynerii będzie to
wszystko utrzymywane w ciągłym ruchu, choć przy zmiennej prędkości.
A wewnątrz, jak przypuszczam, będą się rozlegać hymny ku czci
Zwiętej Dmuchawy Do Acetylenu!
Pamiętasz, dawno temu, pewnej nocy wracaliśmy samochodem do
Londynu i gdzieś w plątaninie torów tramwajowych na Lewisham Road
pomyliliśmy drogę i zamiast w cywilizowanym świecie, znalezliśmy się
przy dokach w Surrey, a tam, między jednym a drugim domem zalatującym
stęchlizną, wyłonił nam się spośród kłębów pary kubistyczny obraz
dzwigów i wszelkiego innego żelastwa. Twoja artystyczna dusza
natychmiast uznała ten widok za wspaniały pomyśl na kurtynę do
teatru, czy coś w tym rodzaju (daruj, ale nie znam się na waszych
technicznych terminach).
Mój Boże, Sebastianie! Cóż za wspaniale widowisko mógłbyś
wyczarować tutaj. Masa żelastwa, maszyny, efekty sceniczne, światła i
masy ludzi o nieludzkich twarzach masy, nie indywidualności.
Myślałeś kiedyś o czymś takim, pamiętasz?
Ten architekt, Tallin, powiedział cos, co mi się nawet spodobało,
choć w gruncie rzeczy to po prostu stek bzdur.
Jedynie rytm metropolii, fabryk i maszyn, w połączeniu z
proletariackimi organizacjami może dać impuls nowej sztuce&
Poza tym nie przestaje rozprawiać o pomniku maszyny , jako o
jedynym symbolu dzisiejszych czasów.
Oczywiście, wiesz na pewno wszystko o współczesnym teatrze
rosyjskim. To twoje zajęcie. Myślę, zgodnie zresztą z tym, co się tu
mówi, że Mayerhold jest wspaniały. Lecz czy można mieszać teatr z
propagandą?
Niemniej to cudowne przeżycie, wybrać się tutaj do teatru i być
natychmiast zmuszonym do włączenia się w maszerujący tłum: tam i z
powrotem, tam i z powrotem równaj krok aż do rozpoczęcia
przedstawienia. No i te dekoracje: fotele bujane i armaty, i obrotowe
przęsła, i Bóg wie co! To dziecinne, to absurdalne, a jednak czuje
się podskórnie, że to dziecko dostało w swoje ręce jakąś
niebezpieczną i dość interesującą zabawkę, która w innych rękach&
W twoich, Sebastianie& Jesteś Rosjaninem. Choć być może należy
dziękować niebu i geografii, że nie przypadło ci w udziale zajmowanie
się propagandą, lecz po prostu teatrem.
Rytm metropolii& obrazowo powiedziane.
Mój Boże, gdybym mógł tworzyć muzykę& Tu jest potrzebna muzyka.
Nieba! Te ich głośne orkiestry , ich symfonie na fabryczne
syreny! Było takie przedstawienie w 1922 w Baku działa, karabiny
maszynowe, chóry, morskie rogi mgłowe. Zmieszne? Zmieszne. Lecz gdyby
mieli jakiegoś kompozytora&
%7ładna kobieta nie tęskni tak do dziecka, jak ja do komponowania
muzyki&
A jestem jałowy. Jestem bezpłodny.
Vernon
8
Drogi Sebastianie,
Przyjechałeś i wyjechałeś skończył się sen& Czy rzeczywiście
przygotowujesz Baśń o oszuście, który przechytrzył trzech innych
oszustów?
Dopiero teraz zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, jak niebywały
odniosłeś sukces. Pojmuję w końcu, że jesteś dzisiaj KIMZ. No dobrze,
zbudowałeś to swoje wiekopomne gmaszysko a Bóg jeden wie, jakie
dzisiaj mamy czasy lecz czego ty w nim szukasz? Czego ty szukasz w
operze? Opera to coś archaicznego, martwego, to jakieś śmieszne
romanse&
Dotychczasowa muzyka zdaje mi się niby dom na rysunku dziecka:
cztery ściany, drzwi, dwa okna i komin. Proszę czego więcej można
chcieć!
Chociaż Feinberg i Prokofiew wychodzą poza to.
Czy pamiętasz, jak kpiliśmy sobie z kubistów i futurystów? A
przynajmniej ja& ? A teraz, wyobraz sobie, sam o czymś takim myślę.
No więc pewnego dnia w kinie zobaczyłem widok jakiegoś dużego
miasta w ujęciu z powietrza. Wieże się przewracają, budynki pochylają
zupełnie jakby nie były zrobione z betonu, stali i żelaza. I po raz
pierwszy wreszcie zrozumiałem jako tako to, co stary Einstein miał na
myśli, mówiąc o względności.
Nie wiemy nic o kształcie muzyki& Nie wiemy nic o kształcie
czegokolwiek, jeśli już jesteśmy przy tym& Nie wiemy, ponieważ zawsze
jedna strona pozostaje otwarta na przestrzeń&
Któregoś dnia zrozumiesz, co to znaczy& co może znaczyć muzyka& i
co ja zawsze o niej sądziłem&
Ileż bałaganu było w tamtej mojej operze. A właściwie można by
powiedzieć, że był tam tylko i wyłącznie bałagan. Myliłem się, jeśli
chodzi o muzykę. Wziąć na warsztat jakąś historyjkę i dopisać do niej
melodię to takie samo zło jak wymyślić jakiś pasaż muzyczny, a potem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]