X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szkole, ale jeśli chcesz, możesz się przebadać.
Laurel pokręciła głową. Jeszcze tylko tego brakowało.
- Nie, nie chcę.
- Wszystko w porządku?
- Chyba tak. - Uśmiechnęła się.
- Na pewno? - Tata nalegał z troską.
- Oczywiście.
-To dobrze - powiedział i wstał. Nacisnął klamkę. - A tak na
marginesie, dzisiaj rano pan Barnes przysłał ofertę.
-To super - opowiedziała, wpatrując się w ciemniejący horyzont.
- Mam nadzieję, że szybko to kupi. Nigdy już tam nie chcę wracać"
- dodała w myślach.
10
- Kiedy następnego dnia rano Dawid wychodził do szkoły, na progu
swojego domu ujrzał Laurel. Popatrzył na nią przez kilka sekund, a
potem westchnął i przekręcił klucz w zamku.
- -Przepraszam - powiedziała, zanim zdążył się odwrócić. - Nie
powinnam była na ciebie krzyczeć. Byłeś kochany i próbowałeś pomóc, a
tylko ci się oberwało.
- -Nie szkodzi - wymamrotał, chowając klucz do kieszeni.
- -Szkodzi - odparła i stanęła obok niego. - Byłam okropna,
nakrzyczałam na ciebie. Nigdy nie krzyczę. Byłam taka zestresowana.
- -W zasadzie należało mi się. - Wzruszył ramionami. - Za bardzo cię
naciskałem, a powinienem się wycofać.
- -Ale czasem jest mi to potrzebne. Nie umiem stawiać czoła
trudnością, ty jesteś w tym o wiele lepszy.
- -Bo mnie jest łatwiej. To nie ja mam kwiat na plecach.
- Laurel chwyciła Dawida za rękę, żeby go odwrócić. Ale nie puściła,
nawet gdy już stał zwrócony do niej twarzą. Miło było czuć jego dłoń na
swojej.
- -Nie poradzę sobie bez przyjaciela. Przepraszam.
- Dawid pokręcił głową, a potem podniósł powoli rękę do jej twarzy
i odgarnął włosy za ucho, delikatnie muskając przy tym kciukiem jej
policzek. Stała nieruchomo, napawając się bliskością jego dłoni.
- -Na ciebie nie można się długo gniewać - powiedział.
- -To dobrze - odparła.
- Stojąc tak blisko Dawida, czując jego pierś tuż przy swojej, nagle
zapragnęła go pocałować. Nie zastanawiała się nad tym ani sekundę,
przeniosła ciężar ciała na palce i nachyliła się ku niemu, ale w tej samej
chwili przejechał samochód i straciła całą odwagę. Odwróciła się i
zaczęła odchodzić.
- -Nie chcę się spóznić - powiedziała, śmiejąc się nerwowo.
- Dawid szybko ją dogonił.
- -A więc nie chcesz o tym rozmawiać? - zapytał.
- -A o czym tu można rozmawiać?
- -A jeśli on ma rację? - Dawid nie musiał precyzować, o kogo mu
chodzi.
- -To nie ma sensu. - Pokręciła głową. - Przyznaję, że jestem nieco
inna, a ten kwiat na plecach to zupełne dziwactwo, ale żebym była
rośliną?!
- -No wiesz,  roślina" może znaczyć wiele. Niektóre rośliny mają
umiejętności, o jakich nam się nie śniło - a mówimy tylko o tych
odkrytych przez naukowców. W lasach tropikalnych istnieją
prawdopodobnie miliony gatunków, których nikt jeszcze nigdy nie
przebadał.
- -Na pewno, ale widziałeś kiedykolwiek roślinę, która wyszła by z
ziemi i pomaszerowała ulicą?
- -Nie. - Dawid wzruszył ramionami. - Ale jest mnóstwo rzeczy,
których nigdy nie widziałem. To nie znaczy, że one nie istnieją - dodał,
wznosząc oczy. - Codziennie się o tym przekonuję.
- -To nie ma sensu - powtórzyła.
- -Myślałem o tym wczoraj wieczorem, chociaż nie miałem
pewności, czy się jeszcze do mnie odezwiesz. Jest prosty sposób, żeby
się o tym przekonać.
- -Jaki?
- -Próbki tkanek.
- -Co takiego?
- -Dałabyś mi próbki swoich komórek i moglibyśmy obejrzeć
je pod mikroskopem. Dowiedzielibyśmy się, czy są zwierzęce,
czy roślinne. To by nam wiele powiedziało.
- Laurel zmarszczyła nos.
- -A jakbyś miał pobrać te próbki?
- -Mógłby to być na przykład wymaz z policzka, jak robią przy
badaniu zjawisk paranormalnych.
- -Zjawisk paranormalnych? Będziesz mnie badał pod kątem tego? -
zaśmiała się.
- -Jeżeli nie wyrazisz zgody, to nie. Ale moim zdaniem powinnaś
przynajmniej zweryfikować to,
- co mówił ten chłopak - jak mu tam?
- -Tamani powiedziała. Po plecach przeszły jej ciarki.
- -No właśnie. Powinnaś zweryfikować to, co mówił Tamani.
- -A jeśli mówił prawdę? - Laurel się zatrzymała.
- Dawid obrócił się i popatrzył na jej przerażoną twarz.
- -Wtedy będziesz wiedziała.
- -Ale to by oznaczało, że całe moje życie jest jednym wielkim
kłamstwem. Dokąd mam wtedy iść? Co mam zrobić?
- -Przecież nie musisz odchodzić. Wszystko może zostać tak, jak było.
- -Nie może. Ludzie się dowiedzą i będą chcieli... robić różne rzeczy
ze mną.
- -Nikt się nie dowie. Ty nie zdradzisz, ja nie zdradzę. Będziesz miała
swój niesamowity sekret, będziesz wiedziała, że jesteś...
nieprawdopodobną istotą. Nikt nawet nie będzie niczego podejrzewał.
- Laurel kopnęła kamień.
- -W twoich ustach brzmi to ekscytująco, fantastycznie...
- -Bo może tak właśnie jest.
- Laurel zawahała się, a Dawid podszedł bliżej.
- -Wszystko zależy od ciebie, ale cokolwiek postanowisz, ja ci
pomogę - powiedział i delikatnie położył ciepłą dłoń na jej plecach.
Laurel wstrzymała oddech. - Będę tym, kogo potrzebujesz. Jeśli
potrzebny ci entuzjasta nauki, który udzieli ci podręcznikowych
odpowiedzi, jestem do twojej dyspozycji. Jeśli szukasz przyjaciela, który
będzie siedział z tobą w ławce na lekcji biologii i poprawiał ci nastrój,
też jestem do twojej dyspozycji. - Dawid pogładził ją powoli po policzku.
- A jeśli potrzebujesz kogoś, kto cię będzie chronił przed tymi, którzy
chcą cię skrzywdzić, wtedy już w ogóle jestem do twojej dyspozycji.
Błękitne oczy Dawida wpijały się w nią i przez chwilę nie była w stanie
złapać oddechu. - Wszystko zależy od ciebie - szepnął.
- Brzmiało tak kusząco. Już sama obecność Dawida działała na nią
kojąco, ale wiedziała, że to byłoby nie fair. Lubiła go nawet bardzo, ale
nie była pewna, czy stoi za tym miłość, czy po prostu potrzeba. A dopóki
nie będzie tego pewna, nie może się na nic decydować.
- -Dawid, masz rację - powinnam odpowiedzieć sobie na parę pytań.
A w tej chwili potrzebuję tylko przyjaciela.
- Uśmiechnął się nieco wymuszonym uśmiechem, ale ścisnął ją
delikatnie za ramię.
- -W takim razie nim będę - to mówiąc, ruszył dalej, ale trzymał się
blisko niej - tak że stykali się ramionami.
- To było miłe.
- * * *
- -To zdecydowanie komórki roślinne, Laurel - Dawid spoglądał w
okular mikroskopu, mrużąc jedno oko.
- -Jesteś pewien? - zapytała i podeszła, by spojrzeć na tkanki
pobrane z wewnętrznej strony policzka. Nawet ona rozpoznała
kwadratowe kształty o grubych ściankach.
- -W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach - odparł
rozprostowując ramiona nad głową. - Myślę, że ten Tamani coś wie.
- Laurel westchnęła i wzniosła oczy do góry.
- -Nie było cię tam. On był naprawdę dziwny.
-  tak, powtarzaj to sobie, może nawet uwierzysz" - powiedział jakiś
wewnętrzny głos, ale postanowiła go nie słuchać.
- -Tym większe prawdopodobieństwo, że macie ze sobą coś
wspólnego.
- Zmarszczyła czoło i kopnęła krzesło, na którym siedział. Dawid się
zaśmiał.
- -Jestem bardzo obrażona - powiedziała dramatycznym tonem.
- -Ale wychodzi na to, że on miał rację. Przynajmniej w
tej kwestii. Laurel pokręciła głową. -Musi być coś jeszcze.
- -Jest - powiedział po chwili milczenia. - Ale... ale to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zboralski.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.