[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dowiedziałeś.
- Cokolwiek to jest, to lepsze niż nic, pomyślała .
- Wydaje mi się, że zbliża się do czterdziestki. Ma trzydzieści osiem lat, może trzydzieści dziewięć. Z całą
pewnością jest kawalerem;
- Z całą pewnością. - Trochę za pózno ugryzła się w język.
- Jest trenerem Breakersów od czterech lat, a przez dwa ostatnie sezony znacząco przyczynia się do ich
zwycięstw.
- Co robił, zanim przyjął tę posadę?
- Przez kilka lat zajmował się wyszukiwaniem nowych talentów dla drużyny. Wydaje mi się też, że czytałem
gdzieś o jego powrocie na studia.
- Naprawdę? - Daniel też jej o tym wspominał. Nazywał to kursami. Ciekawe, czy chciał obronić pracę
magisterską z psychologii? - Ale nie znasz żadnych szczegółów?
- Przykro mi, Nia. Na pewno jakieś informacje na ten temat musiały znalezć się w gazetach, kiedy został
trenerem. Sprawdzałaś to?
- Archiwum będzie moim kolejnym przystankiem. - Uśmiechnęła się. - Chciałam najpierw skorzystać ze
skrótu. Czy myślisz, że znajdę coś na jego temat w księdze pamiątkowej Breakersów?
- Mam ją w domu. Przyniosę ci jutro. Mam również kopie rankingów drużyn i jeśli chcesz mogę przejrzeć
stare magazyny sportowe. Musi znalezć się w nich choćby wzmianka o Strahanie.
- Zrobiłbyś to dla mnie, Chris? - Jej twarz rozjaśniła się. - Byłoby cudownie!
- Oczywiście, kochanie. - Zamilkł na chwilę, przyglądając się jej podejrzliwie. - To jest sprawa czysto za-
wodowa, prawda? Chyba nie stałaś się fanką stu osiemdziesięciu pięciu centymetrów wzrostu pana
Strahana?
Nagły wybuch śmiechu był mało przekonującym zaprzeczeniem jego podejrzeń.
- Nie bądz niemądry, Chris! Wiesz, jaki mam stosunek do wszystkiego, co pachnie koszykówką.
- Wiem, że twój eks miał związek z Breakersami, więc mogę być pewien, że po raz drugi nie zechcesz w
to wdepnąć. Ale mam pewne wątpliwości... w twoim głosie usłyszałem nutę podekscytowania, kiedy o nim
rozmawialiśmy. A jeśli to nie ma żadnego związku z koszem i piłką, to musi ...
- Mylisz się, przyjacielu - roześmiała się nienaturalnie głośno.
- Wiem! - krzyknął Chris. - Chcesz, żebym był o ciebie zazdrosny.
- O ciebie? - Wstała, przygotowując się do wyjścia.
Chris odkrył za wiele.
- Tak. Wiesz, jak bardzo kocham ten sport, i coś mi mówi, że chcesz wyrzucić na śmietnik bilety, które on
ci podaruje.
Nia podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu. - Czy naprawdę myślisz, że mogłabym ci to
zrobić?
Zawrę z tobą układ. Jeśli na jutro przyniesiesz mi wszystkie materiały, o których mówiłeś, dam ci te bilety
za darmo. Jeśli ... uda mi się je zdobyć.
- Piękna pani - Chris zeskoczył z biurka. - Umowa została zawarta!
Gdyby można było wszystko tak prosto rozwiązać, pomyślała. Przez Daniela Strahana, który przez cały
dzień zaprzątał jej umysł, nic nie szło gładko.
Archiwum było obsługiwane przez jedną osobę, która przeprosiła Nię, tłumacząc się tym, że nie było jej na
liście. Nia podeszła do tego ze zrozumieniem. W końcu jej poszukiwania nie były aż tak ważne. W sumie
miała wątpliwości, czy powinna zajmować się tym w cżasie pracy ...
Dużą rolę odegrało również poczucie winy. O tak, czuła je, bo rozmyślnie pozwoliła Chrisowi uwierzyć, że
ona naprawdę ciężko nad tym artykułem pracuje. O tak, z całą pewnością ciężko pracowała, ale raczej nad
osobistym szczęściem, a nie nad sukcesem gazety.
Chciała poznać Daniela, żeby go zrozumieć. J ednak różnica między nimi była taka, że on pr'agnął zachować
swoją prywatność tylko i wyłącznie dla siebie, podczas gdy ona opowiadała mu o sobie bez zahamowań.
Jako reporter, którym przecież była, musiała dowiedzieć się prawdy o nim sama.
Niestety, to wcale nie było takie proste. Po opuszczeniu archiwum udała się do najbliższej księgarni, gdzie
spędziła całą godzinę na przeglądaniu wszystkich dostępnych publikacji najpierw w magazynach, a potem w
gazetach, które zawierały wiadomości sportowe. Nie brakowało w nich informacji o życiu wielkich gwiazd
Sportowych. A o Danielu Strahanie? Nic.
Przed powrotem do redakcji zatrzymała się, żeby kupić kanapkę z kurczakiem. SkonsumoWała ją przy
swoim biurku, starając się zebrać Wszystkie informacje, które udało jej się zgromadzić. Daniel Strahan
pochodzi z Oregonu, uczył się w Stanford, potem zakwalifikował się do POdstawowego składu Breakersów.
Przeprowadził się do Bostonu i grał z Breakersami jako jeden z głównych zawodników przez dziesięć lat, aż
do przejścia na emeryturę. W ostatnich latach SWojej kariery mial problemy z kolanem, ale mimo to i tak
postrzegano go jako jednego znajlepszych skrzydłowych Breakersów. Kropka. Zadnych świeżych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]